77. Rybnicka Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę jest już w drodze. Do Częstochowy idzie ponad 1000 osób. Przed nimi 100 kilometrów drogi
Tradycyjnie już piesza pielgrzymka z Rybnika do Częstochowy rozpoczęła się od mszy św. w Bazylice pw. św. Antoniego. Nabożeństwo, któremu przewodniczył abp Wiktor Skworc poświęcone było rzecz jasna w intencji pielgrzymów, aby ci szczęśliwie dotarli na Jasną Górę. Metropolita katowicki, który jednocześnie wygłosił do zgromadzonych pątników homilię, dziękował w niej za podjęcie decyzji o pielgrzymowaniu.
- Cieszę się waszą obecnością. Dziękuję wam za podjęcie decyzji, żeby wziąć udział w rybnickiej pielgrzymce. Jesteście piękną reprezentacją kościoła, który zmierza na Jasną Górę, żeby pokłonić się Matce Boskiej. Pragnę modlić się z wami, żeby to pielgrzymowanie było owocne i błogosławione. To wejście na drogę światła. Zmierzacie do miejsca, które jest naznaczone szczególnym światłem - zwrócił się do pielgrzymów abp Skworc, nawiązując w swoich słowach do wydarzeń historycznych, w trakcie których Częstochowa, Jasna Góra była ostoją całego narodu.
Pielgrzymów pożegnał prezydent Rybnika
W mszy w Bazylice uczestniczył też prezydent Rybnika, Piotr Kuczera, który również wyrażał radość, widząc tłumy pielgrzymów w rybnickim kościele. Żegnając pątników, prezydent Kuczera prosił, żeby ci do swoich intencji dołożyli błagania o pokój, który potrzebny jest zwłaszcza na Ukrainie.
- Dzisiaj brakuje nam pokoju. Pielgrzym to ta osoba, która ma świadomość, że ma dokąd wracać - mówił Piotr Kuczera, szczególną uwagę zwracając na uchodźców, których, jak podkreślał w Rybniku nie brakuje.
Jako pierwsza, po mszy w Bazylice, na pielgrzymkowy szlak weszła grupa numer 1. Po niej w kilkunastominutowych odstępach wyruszały kolejne, aż do grupy numer 8. W każdej z nich nie brakowało osób, które powracały do pielgrzymowania po czasie pandemii COVID-19.
Tegorocznej pielgrzymki od kilku lat wyczekiwała Natalia Kaim, pielgrzymująca z całą rodziną, z rodzicami i rodzeństwem, w sumie w pięć osób z grupą numer cztery. Dla niej jest to jubileuszowe, dwudzieste pielgrzymowanie. Zaczynała jeszcze jako małe dziecko. Powrót był dla niej ogromną radością.
- Trochę przyszło mi czekać na ten dwudziesty raz. Bardzo się cieszę, że w końcu możemy iść. - mówiła nam na kilkadziesiąt minut przed wyjściem. Mimo, że jest doświadczoną pątniczką, nieco obaw miała. - Teraz po dwuletniej przerwie, stres jest, że jednak może być ciężko, ale mam nadzieję, że tak nie będzie - życzyła sobie rybniczanka, która największe obawy wiązała z pogodą. - Nieco obawiam się deszczu - dodała.
Pandemia przez dwa lata utrudniała pielgrzymowanie
Pandemia dwuletnią przerwę "zaserwowała" też Jackowi Gitnerowi, pielgrzymowi z grupy pierwszej. Również doświadczony pielgrzymowicz do Częstochowy - na Jasną Górę idzie po raz jedenasty - niesie intencje związane ze swoim życiem prywatnym. Chce modlić się za swoją rodzinę.
- Żeby rodzina była zdrowa i wszystko było okej - przyznał Jacek Gitner, który szczególnie modlić zamierza się o zdrowie dla swojego narodzonego przed kilkoma miesiącami synka.
Jak dodawał, zdrowie po dwóch latach koronawirusa jest znaczącą intencją, podobnie, jak w obecnej sytuacji na Ukrainie, pokój. Jemu oraz idący wraz z nim, w grupie pierwszej pątnikom będzie towarzyszyła muzyka. Za nią odpowiedzialny będzie właśnie pan Jacek, który zabrał ze sobą gitarę. - Z gitarą, z pieśnią idzie się zdecydowanie inaczej - uśmiecha się pielgrzym.
Na pieszą pielgrzymkę do Częstochowy, już po raz piąty wybrała się pani Maria z Rybnika. Jak mówi, to dzięki swojej sąsiadce odkryła niezwykłą magię wędrówki na Jasną Górę.
- Kilka lat temu znajoma namówiła mnie, żebym wybrała się z nią na rybnicką pielgrzymkę. To był mój pierwszy raz i powiem szczerze, że momentami było ciężko. Ale gdy dotarliśmy do Częstochowy, to było coś wspaniałego. Zmęczeni, ale szczęśliwi. Dotąd chodziłyśmy we dwie, ale w tym roku się nie udało. Mam nadzieję, że zobaczymy się tu za rok. O to też będę się modliła - mówi z uśmiechem 65-letnia rybniczanka.
Kto raz ruszy na Jasną Górę, zarazi się pielgrzymowaniem
Po raz drugi w drogę wyruszyła także 24-letnia Klaudia. Jak wielu innych pielgrzymów, także i ona przed rokiem "zaraziła się" drogą na Jasną Górę.
- Chcę podziękować Bogu za ostatni rok, za wszystko co nam daje. Jestem wdzięczna, że mogę być tu po raz kolejny i wiem, że nie po raz ostatni. Są ze mną także moi znajomi, których udało mi się w tym roku namówić, a nie było łatwo. Każdy początkowo narzekał, ale już chyba wszyscy poczuliśmy ten klimat pielgrzymowania. Idziemy dziękować Bogu, bo mamy za co - mówi kobieta.
Wśród uczestników rybnickiej pielgrzymki nie brakuje i takich, którzy nie wracają po pandemii, a idą po raz pierwszy. Taką osobą jest pani Anita, również idąca z grupą numer jeden. Pomimo debiutu, wyrusza z dobrym nastawieniem, które jak sama mówi być może jest związane z tym, że nie wie, co ją czeka.
- To będzie fantastyczne przeżycie i z takim też nastawieniem idę - mówiła przekonana o tym rybniczanka, która można powiedzieć w końcu dopięła swego. Dlaczego? Bo na pielgrzymkę wybierała się już od kilku dobrych lat. - Obiecywałam to sobie, panu Bogu i w końcu przyszedł ten moment, że czuję się na siłach, żeby iść - tłumaczy pani Anita, której otuchą w pielgrzymowaniu będzie idąca dwunasty raz, szwagierka Ewelina. Obie intencje chciały zachować dla siebie.
Pątnicy niosą do Częstochowy swoje intencje
Kilka intencji niesie do Częstochowy pielgrzymująca dwudziesty trzeci raz - od zawsze z grupą 2B, czyli ojcami Franciszkanami - Bożena Holesz.
- Każdego dnia zanoszę jedną intencję. W jednym dniu, dziękuję za przeżyte lata. W drugim proszę, w trzecim przepraszam. Zanoszę też intencję o zdrowie dla najbliższych, o zgodę i miłość - mówiła nam mieszkanka Gołkowic k. czeskiej granicy.
Jak przed pandemią, do Rybnika pielgrzymują małżeństwa, pary, przyjaciele i znajomi. Obecne są także całe rodziny, jak na przykład państwo Senderowicz. Rodzinne pielgrzymowanie to dla nich już tradycja. Chodzili tak ze wszystkimi swoimi dziećmi. W tym roku, w wózku jedzie najmłodsza, pociecha, synek Dawid.
- Kontynuujemy rodzinną tradycję. Wszystkie nasze dzieci prowadziliśmy od maluszka. Matka Boża na pewno nam pomoże i będzie dobrze - wyjaśniała głowa rodziny, Jakub Senderowicz.
Bliscy żegnali pielgrzymów z Rybnika
Wychodzących spod Bazyliki pielgrzymów żegnało wiele osób. Stanisław Wypiór do Częstochowy z Rybnika dotarł dziewiętnaście razy. W tym roku nie idzie, ale żegnał swoją córkę, która zdecydowała się pielgrzymować. Pielgrzymkowe pożegnania w jego rodzinie kultywowane są od lat. - Nas też żegnali rodzice, a teraz my żegnamy swoje dzieci - podkreśla Stanisław Wypiór, który na Jasną Górę zawsze chodził z grupą czwartą.
W tym roku w rybnickiej pielgrzymce, która odbywa się już po raz 77. uczestniczy ponad 1000 osób. Około 1000 zapisanych było na dzień przed jej rozpoczęciem, ale w chwili, gdy w Bazylice trwała msza, wiele osób jeszcze się dopisywało i odbierało pielgrzymkowe pakiety.
To i tak mniej niż jeszcze w 2019 roku, gdy pielgrzymka odbywała się w normalnych realiach. Później, z powodu COVID-19 liczba pątników była okrojona. Najpierw wyłącznie do pięciu księży, a później do 300 osób. Ilość osób nie ma jednak znaczenia dla kierownika pielgrzymki, ks. Pawła Zielińskiego.
- Ktoś powie, że to mniej niż przed pandemią, ale ja zawsze patrzę optymistycznie. Jest nas więcej niż było rok temu, niż było dwa lata temu, więc jest na plus - mówił roześmiany kierownik pielgrzymki, zauważając, że najważniejsze jest to, aby pandemia nie wpłynęła na duchowość pielgrzymki. - Chcemy, by pandemia nie zmieniła w nas tego, co było przed nią - zaznaczył.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA
Pielgrzymi z Rybnika, ale też z Wodzisławia Śląskiego i Jastrzębia-Zdroju, a nawet w pojedynczych przypadkach z całej Polski w drodze na Jasną Górę mają do pokonania ponad 100 kilometrów. Trasę przejdą w ciągu czterech dni. Do Częstochowy dotrą w sobotę. Tam odbędzie się msza na wałach jasnogórskich, a kolejnego dnia w kaplicy cudownego obrazu. W niedzielę pielgrzymi wrócą również do Rybnika, gdzie ponownie w Bazylice odbędzie się w intencji ich i całej pielgrzymki, kolejna msza św.
Nie przeocz
Zobacz także
Musisz to wiedzieć
