87 proc. osób uważa, że różnice dochodowe w Polsce są zbyt duże! Szokujący raport GUS

a.w.
87 proc. osób uważa, że różnice dochodowe w Polsce są zbyt duże. Nowy raport GUS zaskakuje
87 proc. osób uważa, że różnice dochodowe w Polsce są zbyt duże. Nowy raport GUS zaskakuje Pixabay
Ubóstwo to nie tyko hasło, którego używać możemy w kontekście krajów trzeciego świata. Z ubóstwem mamy do czynienia również w Polsce. Nawet jeśli nie jest to realizacja słownikowej definicji, a odczucie Polaków, to jest to ważny alarm dla samorządowców i krajowych władz. 87 proc. Polaków uważa, że różnice dochodowe są zbyt duże. To przepaść, która trzeba zasypać. Najnowszy raport GUS rozprawia się z tematem ubóstwa i nierówności ekonomicznych w Polsce.

_„Opinie na temat zasięgu ubóstwa w Polsce są bardzo zróżnicowane. Najczęściej zasięg ubóstwa szacowano na poziomie od 26 proc. do 30 proc. oraz od 16 proc. do 20 proc._” Jeśli chodzi o postrzeganie ubóstwa to tutaj nie ma dobrej statystyki. Najlepiej dla całego społeczeństwa byłoby, gdyby takie wartości w ogóle nie istniały. Niepokojący jest jednak inny fakt. Zdecydowana większość Polaków uważa, że w Polsce mamy do czynienia ze zbyt dużymi nierównościami dochodowymi.

Nierówności dochodowe w Polsce a działania Państwa

Respondenci, którzy wzięli udział w badaniu Głównego Instytutu Statystycznego, ale też zwykle obywatele są przekonani, że państwo oraz rządzący nim politycy mają wpływ, a nawet obowiązek reakcji na te pogłębiające się różnice w dochodach Polaków. Według respondentów rządzący mają obowiązek zmniejszanie dysproporcji w tym zakresie i zapewnienia każdemu podstawowego minimum dochodów oraz wsparcia dla ludzi żyjących w ubóstwie.

Jak Państwo miałoby pomóc osobom znajdującym się w stanie ubóstwa?

  • pomoc w znalezieniu pracy,
  • pielęgnacja osób niepełnosprawnych i przewlekle chorych,
  • zwiększenie dostępności do bezpłatnych usług medycznych,
  • pomoc w prowadzeniu gospodarstwa domowego osobom starszym
  • zasiłki pieniężne.
87 proc. osób uważa, że różnice dochodowe w Polsce są zbyt duże! Szokujący raport GUS

Ile jest ludzi biednych w Polsce?

Tyko mniej niż 1 proc. osób uważa, że w Polsce nie ma ludzi biednych, tzn. takich, którym m.in. nie starcza pieniędzy na zakup jedzenia, odzieży, opłacenie mieszkania. Co oznacza, że pozostałe 99 proc. jest mniej lub bardziej przekonanych co do tego, że bieda w Polsce istnieje i dotyka osób z naszego otoczenia.

Ubóstwo i nierówności w dochodach: 2015 i 2018

Podobne badanie zostało zrealizowane przez GUS w 2015 roku. Możemy więc bardzo łatwo porównać dane pozyskane 3 lata temu i dziś. Zmiany nie są znaczące, ale możemy zauważyć wahania, jeśli chodzi o kilka kluczowych aspektów. Przede wszystkim zmniejszająca się stopa bezrobocia jest widoczna również w tym zestawieniu. 3 lata temu respondenci wskazywali na „pomoc w znalezieniu pracy osobom bezrobotnym” w tym roku już tylko o „pomoc w znalezieniu pracy”. Pomoc w znalezieniu pracy nie jest już też najważniejszą formą walki z ubóstwem. Zmniejszyło się również znaczenie zasiłków pieniężnych jako skutecznej formy pomocy osobom biednym. Programy, które zostały uruchomione w czasie 3 ostatnich lat zmieniły perspektywę, ale nie poradziły sobie ze zmniejszeniem nierówności.

Milion Polaków nie ma pracy. Jak to wygląda w Twoim województwie?

Milion Polaków na bezrobociu! Ile osób w Twoim województwie ...

Piękni, młodzi, zadłużeni. Młode pokolenie z miliardami do spłacenia!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: 87 proc. osób uważa, że różnice dochodowe w Polsce są zbyt duże! Szokujący raport GUS - Głos Wielkopolski

Komentarze 16

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

x
xyz
że Angole o tym nie wiedzą, bo gdyby wiedzieli i stosowali Twoje teorie, to nasi pobratymcy w Anglii pomarli by tam z głodu. A wysokie podatki i wysoki social nie zahamowały im rozwoju gospodarczego. Do tego dołączyć należy jeszcze (tylko dla przykładu) Republikę Federalną Niemiec i Szwecję. Chyba musisz zrewidować swoją teoreię o rozwoju gospodarczym państwa. Państwo nie dbające o swoich obywateli jest nikomu niepotrzebne, bo ta dbałość o obywateli jest PODSTAWOWYM celem i obowiązkiem państwa jako organizacji.
p
patient patient
Sądząc, że "wystarczy mieć ludzi". Niestety, to takie proste(ackie) nie jest.
"Dyktator do wynajęcia" wyryćka cię do bielizny i pozbawi majątku a bez wykwalifikowanego pracownika jesteś nikim na rynku pracy.
Dlatego jesteśmy krajem "klepaczy palet i podsufitek", bo to ogarniają nasi "podsiębiorcy".
p
patient patient
A "abonament od oddychania", później pochłaniany przez administrację na swoje potrzeby.
Niestety, również hasła typu "nie będą chcieli pracować, mogą zdechnąć z głodu" sprawdzają się jedynie w małej skali. W większej doprowadzają do zamieszek i rewolucji, bo "demokracja" zawsze doprowadzi do zagospodarowania takiego niezadowolenia.
Oczywiście, można ograniczyć demokrację... Ale wtedy usłyszysz o "faszystach"...

Z rodziną również... Najlepiej, ponoć, wychodzi się na zdjęciu. Znając różne historie, skłaniam się do przyznania racji tej opinii. W jednej sferze jest ona niesłuszna. Jest to rozwój administracji. Tam nepotyzm święci sukcesy. Z prostej przyczyny, rodziny pozbywają się tak "czarnych owiec", podrzucając nam takich utrzymanków...

Więc proste "prawdy i metody" łatwo pomylić z prostactwem, jeśli pomija się ich skutki. I to jest bardzo częsty efekt...
p
patient patient
Programista zarobi mniej, jeśli "łopatowych" będzie potrzeba więcej i za prace "lopatowego" będzie można wiecej zapłacić. A zapłacić będzie można więcej, jeśli zadania i przedsięwzięcia związane z "łopatowym" będą poprawnie rozliczane i nadzorowane a prawo nie będzie chronić "podsiębiorcy".

Nie ma "rynku" w sytuacji braku równoprawności stron stosunku pracy. "Programista" nie zarabia dużo ponieważ jest "półbogiem" a dlatego, że tam skąd przychodzi zlecenie, zarabia 5x więcej. I można tutaj mu dać tyle, ile tutaj dostaje.

Zauważ, że "łopatowy" nie pracuje już łopatą, jego wykształcenie również kosztuje i potrzebuje czasu. Nie jesteśmy w sytuacji sytuacji Chin, gdzie rusztowania stawia się z bambusa a robotę można opędzić dowolną ilością ludzi. Chiny równiez wychodzą z tego stanu. A to kosztuje...

Centralne sterowanie płacami jak najbardziej istnieje i wcale nie jest zależne od administracji. Tak ustawiono prawo, że można nie płacić i to bez konsekwencji. Można stosować zmowy cenowe i "agresywne strategie podatkowe" i wiele innych pomysłów, które pozwalają na jedno - nie płacić, żyć z kredytu i lewara, na cudzy koszt.

Więc swoje pokrzykiwania na temat kiążkowego "popytu i podaży" schowaj sobie za pazuchę. Oboma tymi czynnikami można sterować i stworzać im odpowiednie warunki. Jednak trzeba to umieć robić, aby zachować tę chwiejną równowagę i nie spaść z liny...
G
Gość
współwłasnością.wszystko co naród odbudował po wojnie, wytworzył majątek zostało przez solidarnych zawłaszczone, rozdane gangom kluczyków, wojennym okupantom, sojuszniczym zdrajcom, szabrownikom, kolaborantom którzy podczas wojny i zaraz po zdobyli fortuny a w solidarnej Polsce mogli je zalegalizować. Teraz na nich jako wybitnych znamienitych obywateli haruje naród, któremu na szeroką skalę nawet nie dano możliwości zdobycia wiedzy jak być biznesmenem. Zabranie całego majątku - kapitału początkowego, wywalenie na bruk milionów ludzi i zniszczenie państwowych miejsc pracy przez nieprawdopodobnych patriotów spowodowała że naród w swojej przeważającej części zmuszona jest do niewolnictwa za michę kartofli by kluczyki, bandziory kacyki budowali sobie zamki za miliardy. HAŃBA I ZDRADA. A NARÓD ZAMIAST ODEBRAĆ WSZYSTKO CO MU ZAGRABIONO PO RĘKACH CAŁUJE TYCH GANGSTERÓW I ZDRAJCÓW.
g
grafoman
Pracując na etacie 30 lat strach przejść na emeryturę . Wykształceni i dyplomy mają się jak świnia do siodła liczą się koneksje . Kierownik a sekretarka ,wykrztałcont technik z maturą a z zasadniczym brygadzista ci co wyksztacłeni mają gorzej niż ci 'wybrani "!
x
xyz
o mechanizmach podatkowych od dochodów osobistych jak wilk o gwiazdach. Zresztą język którym się posługujesz nie pozwala oczekiwać na rozsądną i rzeczową wypowiedź.
s
sdsd
Powiem tak ... lekarze spowodowali niepełnosprawność mojej żony. Teraz odmawiają uznania jej za niepełnosprawną. Gówno a nie sprawiedliwość. Nie wierzę w dostatek. Osoby odpowiedzialne za Polske do 2015 to ściek i zdanie takich ludzi to zdanie żebrzących kloszardów.
P
Pamela Rosa Flores
Potrzebujesz pożyczki lub odrzuciłeś swój bank wcześniej, jest to okazja, której szukasz. Oferujemy wszystkie rodzaje pożyczek, takie jak kredyty dla przedsiębiorstw, kredyty samochodowe, kredyty korporacyjne, venture capital, kredyty mieszkaniowe, pożyczki studenckie lub dowolne kredyty z oprocentowaniem 2%. Zainteresowane osoby powinny teraz skontaktować się z nami: [email protected]
G
Gość
Obecne wynagrodzenia są zaprzeczeniem, jeśli nawet nie pogwałceniem zasady 'jaka praca - taka płaca". Konkretnie, za mało zarabiają ciężko pracujący robotnicy i prawdziwa inteligencja, natomiast o wiele za dużo ci, których się uważa za umysłowych, a bardziej by pasowała kategoria "pseudoumysłowy", czyli osoby wykonujące pracę biurową, szczególnie w tych różnych korporacjach, gdzie nieraz są takie wynagrodzenia, o których górnik czy tym bardziej profesor uniwersytetu nie może nawet marzyć (wbrew pozorom, pensja profesorska wcale nie jest rewelacyjnie wysoka - tylko nieco ponad średnią, a np. adiunkt na uniwersytecie zarabia poniżej średniej, asystent - grubo poniżej średniej). Za pracę biurową powinna być minimalna płaca i ani złotówki więcej - jest to praca lekka, stosunkowo prosta oraz niepożyteczne społecznie, a nieraz szkodliwa. Najlepiej, by jak najmniej ludzi pracowało w biurach.
J
Jurek
A ha, czyli jak będę zapier... i zarobię 20 000 - 70 % to w kieszeni zostanie mi 6 000 a jak nie będę zapier... i na miesiąc zarobię 9 000 to zostanie mi też 6 000. Hmm... czyli lepiej się opier... niż zapier... Dobre, dobre.
k
konrad
Zasadniczo się z Tobą zgodzę bo jestem za solidaryzmem pokoleniowym zwanym RODZINĄ .
Ale skoro żyję w socjaliźmie i muszę się mu opłacać to dlaczego mam się dwa razy opodatkowywać i opiekować osobami starszymi przecież to państwo zdziera na ten cel z nas daniny.
p
podatnik
Państwo nie jest od pomagania.
Państwo ma nie okradać swoich obywateli.

Niskie podatki i koszty pracy stworzą rynek pracy, na którym nie będzie bezrobotnych.
Ci, którzy nie będą chcieli pracować, mogą zdechnąć z głodu. Leni mi nie żal.
W Chinach wszyscy dorośli pracują, tam nie ma zusów srusów.
I kraj się dynamicznie rozwija.
Tam gdzie tworzy się ogromny socjal powstają patologie.
W Polsce menel z dziećmi dostaje więcej niż czasem uczciwy człowiek pracujący na etacie.

Jedyna pomoc państwa to pielęgnacja osób niepełnosprawnych i przewlekle chorych.

A o osoby starsze ma dbać RODZINA a nie państwo.
c
czyt
warstwa społeczeństwa, dla swojej wygody, ukuła tezę,wg. której są tacy,którzy muszą zarabiać znaczni więcej niż inni, bo z uwagi na wysokie kwalifikacje będą przechodzili do konkurencji i tam pracowali. Może to i prawda, tylko na to jest prosta rada: odpowiednia skala podatkowa PIT. Jestem zdania, że nie ważne ile formalnie pracownik zarabia, ważne jest ile mu zostaje po potrąceniu wszystkich obciążeń. Przecież w niektórych krajach europejskich najwyższa stopa podatkowa od dochodów osobistych sięga 70% ! I to jest, moim zdaniem właściwe rozwiązanie. Widzę w nim same korzyści: dla społeczeństwa, dla samego zainteresowanego ( pozostanie i tak ponad przeciętna w kieszeni), i wreszcie: dla budżetu Państwa. które otrzyma zastrzyk gotówki (sł. zdrowia, komunikacja itd.) O innych korzyściach nie wspomnę. ( W dużej mierze straci sens nagradzanie "zasłużonych" ciepłymi posadkami. Podobna sprawa występuje przy składkach na ZUS. Ten najbiedniejszy ponosi największe stosunkowo obciążenie swego budżetu w porównaniu z z tym "bogatym". Ten ostatni b. często napiwek kelnerowi daje większy niż m-czna składka na ZUS. To jest krzycząca niesprawiedliwość , że ten "bogaty" zarabia dziesiątki, a nawet seki tysięcy złp, a w warunkach obecnych jego składka jest pochodną 10,000 złp. Takich rozwiązań, będących synekurami dla "swoich" jest więcej. I co ? I cisza, bo znaczna więkosość zarabiająca powyżej średniej jest bezpośrednio zainteresowana materialnie w status quo. Dlatego siedzi cicho, bo to ona jest beneficjentem złodziejskiego rozwiązania.
k
konrad
Drzewiej dyrektor przedsiębiorstwa zarabiał tylko trzy razy więcej niż jego pracownicy dzisiaj to niekiedy kilku dziesięciokrotność .
Wróć na i.pl Portal i.pl