Krakowska prokuratura właśnie zdradziła szczegóły brutalnego działania grupy przestępców, którzy zajmowali się m.in. porwaniami oraz wymuszeniami pieniędzy. Przypomnijmy, że w sprawie zostało zatrzymanych sześć osób. Trafili na trzy miesiące do aresztu. Śledczy podają, że przestępcy uderzali pokrzywdzonego kastetem, dusili go i skrępowali mu ręce i nogi taśmą klejącą. Później umieścili go do bagażnika samochodu i przewieźli na posesję w Krakowie. Przetrzymywali go tam przez ok. 6 godzin, stosując wobec niego przemoc, w tym, jak podają śledczy, przy użyciu noża oraz groźby użycia broni palnej. Grozili, że pozbawią go życia.
Czytaj więcej o sprawie:
- W wyniku stosowania przemocy pokrzywdzony m. in. odniósł obrażenia okolicy twarzoczaszki, została mu nacięta małżowina uszna, złamano mu trzy żebra oraz w brutalny sposób uszkodzono kolano - informuje prokurator Janusz Hnatko, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Pokrzywdzonemu próbowano również odciąć dwa palce dłoni. Kiedy był przetrzymywany, przestępcy zabrali mu pieniądze, biżuterię i samochody. - Sprawcy uzyskali okup za jego uwolnienie w kwocie około 100.000 złotych. Następnie zabrali pokrzywdzonego z miejsca przetrzymywania i zostawili go na jednej z krakowskich ulic - dodaje Hnatko.
Przypomnijmy, że sześciu podejrzanym przedstawiono zarzuty popełnienia przestępstwa z art. 252 § 2 kk i inne (uprowadzenia dla okupu połączonego ze szczególnym udręczeniem oraz rozbojem z niebezpiecznym narzędziem). Nie przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów i skorzystali z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Na wniosek prokuratora Sąd Rejonowy dla Krakowa Śródmieścia, Wydział II Karny, zastosował wobec podejrzanych tymczasowe aresztowanie na okres trzech miesięcy.
Śmierć "Zielonego"
Przypomnijmy. Adrian Z. zginął w nocy z czwartku na piątek podczas akcji antyterrorystów skierowanej do zatrzymania członków gangu podejrzanych o dokonanie porwań. w trakcie zatrzymania, jeden z podejrzanych zaatakował funkcjonariusza policji, usiłując wyrwać mu broń i oddać strzał w stronę innego funkcjonariusza. Aby zapobiec tej sytuacji, funkcjonariusz SPAP postrzelił napastnika. Bandyta był powiązany z kibolami Cracovii, ale raczej nie należał do liderów tego środowiska.
Sąd zdecydował o tymczasowym areszcie dla sześciu podejrzanych.