Postępowanie prowadziła prokuratura w Strzelcach Opolskich po zawiadomieniu złożonym przez komendanta wojewódzkiego nadinsp. Jarosława Kaletę.
- Przedmiotem śledztwa były nieprawidłowości w Komendzie Powiatowej Policji w Kluczborku w ewidencjonowaniu mandatów karnych w systemie informatycznym, księgowaniu środków oraz ich wpłat na właściwy rachunek bankowy - informuje Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Rejonowej w Opolu.
Nieprawidłowości trwały ponad 2,5 roku, od stycznia 2016 do sierpnia 2018 roku.
Policjanci mają bloczki, w każdym jest po 20 formularzy mandatów. Po wypisaniu ich oddają je w komendzie, a mandaty muszą być wprowadzone do systemu informatycznego. W Kluczborku nie były wprowadzane terminowo.
Rozważano kwestię ewentualnej odpowiedzialności karnej starszej księgowej w KPP w Kluczborku, komendanta tej jednostki i jego zastępcy pod kątem niedopełniania obowiązków przez funkcjonariusza publicznego, przywłaszczenia powierzonych pieniędzy, poświadczania nieprawdy w dokumentacji księgowej oraz ukrywania dokumentacji księgowej - dodaje Stanisław Bar.
Prowadząca śledztwo Prokuratura Rejonowa w Strzelcach Opolskich umorzyła śledztwo wobec braku znamion czynu zabronionego.
- Ustalono, że dokumentacja księgowa prowadzona była niestarannie ale nie stwierdzono, by wynikało to z zamiaru poświadczania w niej nieprawdy - wyjaśnia Stanisław Bar. - Nie stwierdzono także, aby przechowywanie dokumentacji poza siedzibą komendy służyło jej ukryciu. Było to konsekwencją realizacji obowiązków służbowych poza miejscem służby.
Mandaty po dwóch latach od wystawienia przedawniają się.
Zapytaliśmy Komendę Wojewódzką Policji w Opolu, ile mandatów w komendzie w Kluczborku w czasie trwania nieprawidłowości od stycznia 2016 r. do sierpnia 2018 r. zostało umorzonych i na jaką łączną kwotę. Czekamy na odpowiedź.
Efektem afery mandatowej było przejście na emeryturę starszej księgowej z komendy powiatowej w Kluczborku. Zatrudniono wówczas pracownika do ewidencjonowania mandatów i wpisywania ich do systemu informatycznego.
