W orzeczeniu ogłoszonym 8 marca sąd nakazał publikację przeprosin w „Dużym Formacie”, dodatku magazynowym do „Gazety Wyborczej”, i głównej stronie internetowej magazynu oraz na podstronie materiału. Mają je zamieścić Agora SA, Mariusz Burchart, naczelny magazynu i Jarosław Kurski, szef całego serwisu internetowego gazety. Według ustalonego przez sąd tekstu przeprosin opublikowany tam reportaż Bożeny Aksamit
„[...] wskutek niedochowania obowiązkowej szczególnej staranności i rzetelności przy zbieraniu i wykorzystywaniu materiałów prasowych stanowił próbę obarczenia prałata Henryka Jankowskiego odpowiedzialnością za samobójczą śmierć 16-letniego dziecka […]”.
To ma naruszać dobra osobiste bliskich księdza: prawo do dobrej pamięci o zmarłym i prawo do prawdziwej pamięci o nim. Sąd nakazał też trwałe usunięcie z tekstu w internetowej wersji fragmentów dotyczących 16-latki, która według przytoczonej w reportażu relacji miała popełnić samobójstwo po tym, jak zaszła w ciążę w wyniku wykorzystania przez księdza.
CZYTAJ TAKŻE: Siostry ks. Henryka Jankowskiego domagają się w sądzie przeprosin za publikacje na temat rzekomej pedofilii kapłana
Ten wątek pojawia się w relacji innej bohaterki reportażu, Barbary Borowieckiej. Sąd nie zakwestionował publikacji jej własnych traumatycznych przeżyć związanych z osobą prałata Jankowskiego. Zakres przeprosin odnosi się jedynie do tego, co bohaterka reportażu mówi w nim o osobach trzecich i faktach, których nie była bezpośrednim świadkiem.
- Ani z treści reportażu, ani z materiału dowodowego w sprawie nie wynika [...] by pani Bożena Aksamit podejmowała działania w celu potwierdzenia uzyskanych informacji – mówiła sędzia Beata Grygiel-Stelina ogłaszając orzeczenie.
Przypomnijmy, pozew przeciw „Gazecie Wyborczej” i dołączanemu do niej magazynowi „Duży Format” do sądu trafił w lutym 2019 r. To właśnie w tym dodatku na początku grudnia 2018 r. ukazał się tekst zarzucający pedofilię zmarłemu w 2010 roku ks. Henrykowi Jankowskiemu, byłemu proboszczowi parafii św. Brygidy w Gdańsku.
- Publikacja naruszała dobra osobiste moich mandantek, trzech sióstr prałata Jankowskiego, w postaci prawdziwej i dobrej pamięci o zmarłym bracie - mówił w lutym 2019 r. mecenas Michał Gilarski, autor pozwu.
Po ogłoszeniu orzeczenia sądu adwokat poinformował, że o ewentualnych dalszych krokach zadecyduje ze swoimi klientkami po zapoznaniu się z jego pisemnym uzasadnieniem. Strona powodowa dochodziła przeprosin za nieprawdziwe i krzywdzące twierdzenia o „nieobyczajnym zachowaniu” prałata i jego rzekomych czynach pedofilskich, jakie prowadzić miały do samobójczej śmierci 16-latki.
Pomnik ks. Henryka Jankowskiego w czerwonej farbie. Umazano ręce i cokół figury. Sprawą zajmuje się policja [zdjęcia]
Chodzi jedynie o zarzuty dotyczące okresu 1967-70, kiedy prałat pełnił posługę w gdańskim kościele św. Barbary. Pojawiają się one w relacji Borowieckiej, reportaż porusza też wiele innych wątków po tym okresie. Zarówno adwokat, jak i siostry ks. Jankowskiego od początku stanowczo zaprzeczali zarzutom. Jak podkreślały te ostatnie, „żadne z opisanych w »Dużym Formacie« nieobyczajnych zdarzeń z udziałem duchownego nie miały miejsca”.
Adwokat i siostry księdza domagały się przeprosin na łamach papierowego, reportażowego dodatku do „Gazety Wyborczej” oraz na stronie internetowej portalu Wyborcza.pl (gdzie ukazał się ten sam materiał). Autorka reportażu, Bożena Aksamit, zmarła 1 lutego 2019 roku, niedługo przed tym, jak pozew trafił do sadu.
