Turyści utknęli w rejonie Babiej Góry
Ratownicy Gruby Beskidzkiej GOPR określili długi, listopadowy weekend jako pracowity. Interweniowali w kilku wypadkach, a także prowadzili wyprawy ratunkowo-poszukiwawcze.
Jedna z nich wypraw ratunkowo-poszukiwawczych odbyła się w niedzielę w partiach szczytowych Babiej Góry.
O godz. 16.00 do Centrali dotarło zgłoszenie o dwóch osobach, które znajdują się tuż pod szczytem i potrzebują pomocy w formie sprowadzenia do Schronisko Górskie PTTK Markowe Szczawiny, gdzie nocowali - informuje beskidzkie GOPR.
Turyści ogólnie byli w dobrej formie fizycznej, lecz zmrok i opad śniegu uniemożliwiły im dalszą samodzielną wędrówkę. Ratownicy telefonicznie poradzili im, by wrócili na Diablak i tam poczekali na pomoc. Z Markowych Szczawin natychmiast w ich kierunku ruszył patrol mający sprowadzić ich na dół.
- W akcję zaangażowanych było dodatkowo 10 ratowników, którzy również zmierzali w stronę kopuły szczytowej ze sprzętem potrzebnym do ewentualnego transportu. Po dotarciu do osób ratowanych udzielono im odpowiedniej pomocy, a następnie sprowadzono do schroniska - informują ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR.
Zobaczcie koniecznie
Zabłądziła w rejonie Szyndzielni
Przypomnijmy, że wcześniej ratownicy pomogli 67-letniej turystce, która zabłądziła w masywie Szyndzielni. Kobieta miała nieodpowiednie obuwie, kilka razy upadła w błotnistym terenie...
W sobotę około południa 67-letnia turystka wybrała się na wycieczkę w rejon Szyndzielni. Dotarła do celu ok. 15.00. Gdy zapadał zmrok, wybrała najkrótszą drogę powrotną - wzdłuż słupów kolei linowej.
- Z powodu braku oświetlenia zabłądziła, a wyposażona w nieodpowiednie obuwie wielokrotnie upadała w stromym i błotnistym terenie - informuje Grupa Beskidzka GOPR.
Jak dodają ratownicy, kobieta - na szczęście - posiadała przy sobie naładowany telefon, dzięki któremu zadzwoniła do centrali GOPR w Szczyrku i poprosiła o pomoc. Do akcji zadysponowani zostali ratownicy pełniący dyżur w Stacji Ratunkowej Klimczok. Po dotarciu do zagubionej turystki zabezpieczyli ją termicznie i sprowadzili do miejsca, skąd możliwy był transport quadem. Kobieta została przekazana rodzinie.
Nie przegapcie
