Kopczyński, w oświadczeniu przesłanym PAP napisał, że we wtorek, korzystając z uprzejmości przyjaciela, miał możliwość, po raz pierwszy w życiu, zwiedzić Sejm RP. "Bardzo miła wycieczka zakończyła się kolacją w restauracji" – podał aktor. Zarówno w trakcie zwiedzania, jak i podczas krótkiego spotkania po jego zakończeniu, fotografował się i miło rozmawiał "z wieloma osobami, w tym parlamentarzystami różnych opcji".
Jak przyznał, "owszem, spożywałem alkohol wraz z parlamentarzystami różnych partii i innymi gośćmi".
"W pewnym momencie doszło do burzliwej wymiany zdań pomiędzy osobami zgromadzonymi w sejmowej restauracji, w tym również pomiędzy mną a posłem Mateckim, co wywołało w konsekwencji zbiorową szarpaninę" - opisał.
Stanowczo zaprzeczył jednak, żeby miał uderzyć czy naruszyć nietykalność cielesną któregokolwiek z parlamentarzystów. "Do tej wymiany zdań doszło niepotrzebnie, natomiast nie miała ona charakteru, który w jakikolwiek sposób uzasadniałby zarówno wzywanie służb, jak i zainteresowanie mediów" – wskazał Kopczyński.
Zaznaczył, że "każda z wersji przedstawiona przez Pana Posła Mateckiego w mediach społecznościowych i tradycyjnych (różniących się od siebie) nie ma nic wspólnego z rzeczywistym przebiegiem wczorajszych zdarzeń".
Mężczyzna oświadczył, że w wyniku wczorajszych zdarzeń i przebytej dwa tygodnie temu operacji kardiologicznej został przewieziony wczoraj do szpitala.
Dodał, że wyraża zgodę na publikację jego danych osobowych i wizerunku.
Do sprawy odniosła się także pełnomocniczka Jacka Kopczyńskiego mec. Ada Biniewicz-Paprocka. W oświadczeniu przekazanym PAP wskazała, że jej klient nie przyznał się do winy, za to "złożył obszerne wyjaśnienia w tej sprawie, opisując rzeczywisty przebieg wydarzeń".
"W Jego imieniu wskazuję, że mój mocodawca jest niewinny" – zaznaczyła prawniczka.
W jej ocenie przedstawione Kopczyńskiemu zarzuty są całkowicie pozbawione podstaw, a "złożone przez niego wyjaśnienia i reszta zgromadzonego materiału dowodowego będą podlegały dalszej weryfikacji przez Policję".

Gajewska o poparciu wyborców dla Rafała Trzaskowskiego w drugiej turze
Mec. Biniewicz-Paprocka zaznaczyła, że w opinii jej mocodawcy "jedyną poszkodowaną w wyniku zdarzenia osobą jest partnerka Pana Jacka Kopczyńskiego, u której będzie przeprowadzona obdukcja".
W środę wieczorem rzecznik śródmiejskiej komendy mł. asp. Jakub Pacyniak poinformował PAP, że 54-letni mężczyzna, który zaatakował posłów PiS w sejmowej restauracji, usłyszał dwa zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego, po czym został zwolniony do domu.
Pacyniak przekazał wcześniej, że badanie alkomatem wykazało, iż podejrzany miał 1 promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Policjant zaznaczył, że wpłynęło do komendy zawiadomienie od posłów Mateckiego i Cieciury. "Mężczyźni zostali też przesłuchani" - dodał.
Według relacji Mateckiego aktor z serialu "M jak miłość" podszedł do posłów, kiedy jedli kolację w restauracji sejmowej. "Zaczął przeklinać, po czym uderzył mnie i jeszcze jednego posła PiS Krzysztofa Cieciurę, po czym został zatrzymany przez Straż Marszałkowską, a następnie wezwaliśmy policję" - zrelacjonował Matecki.
Źródło: