Gellert Grindelwald w powieści autorstwa J.K. Rowling był przedstawiony jako najgroźniejszy czarnoksiężnik przed pojawieniem się Lorda Voldemorta. Jego rosnącą potęgę złamał dopiero słynny pojedynek z Albusem Dumbledorem, późniejszym dyrektorem szkoły magii i czarodziejstwa Hogwart. Z ostatniej części sagi: "Harry Potter i Insygnia Śmierci" dowiedzieliśmy się jednak, że w młodości Dumbledore przyjaźnił się z Grindelwaldem.
Teraz okazuje się jednak, że ich relacje miały być o wiele bliższe. Rowling w wywiadzie dla "Vanity Fair" stwierdziła, że Dumbledore był gejem, a w młodości łączył go "niezwykle intensywny związek" z Grindelwaldem.
- Ich relacja była pełna pasji. Stała się relacją miłosną. Ale jak w każdym związku, heteroseksualnym, czy homoseksualnym, jedna osoba może nie znać prawdziwych uczuć drugiej - powiedziała autorka "Harry'ego Pottera"
- Uważam, że jest tam seksualny aspekt relacji, choć ta strona związku mniej mnie interesuje. Bardziej interesuje mnie sens emocji, które żywią do siebie, co jest najbardziej fascynującą rzeczą we wszystkich relacjach ludzkich - dodała.
Kiedy informacja pojawiła się na Twitterze, wzbudziła mnóstwo reakcji. Wiele osób chwaliło Rowling za odwagę, natomiast bardzo duża grupa czytelników i fanów przygód Pottera poczuła się dotknięta. Wśród komentarzy przewijały się zarzuty o "dopasowywanie świata HP na siłę do ideologii" i "próba przypodobania się różnym środowiskom".
Pojawiają się również głosy, że wątek orientacji seksualnej Dumbledore'a może pojawić się w kolejnym filmie z serii "Fantastyczne Zwierzęta".
POLECAMY: