Mistrzyni świata i mistrzyni Europy we wspinaczce sportowej na czas odpowiada na pytania dziennikarki i.PL. "Nie zawsze było kolorowo, nie zawsze było łatwo. Nie zawsze było przyjemnie. Musiałam nauczyć się pokory, cierpliwości, wytrwałości i to teraz procentuje."
Izabella Matczak: Co jest najważniejsze we wspinaczce sportowej na czas?
Aleksandra Mirosław: Wszystko. I całe ciało, ręce, nogi, ale też i głowa. I to przygotowanie fizyczne i przygotowanie psychiczne musi iść na równi ze sobą.
Jak ty sobie radzisz z tą presją i czy lubisz być w roli faworytki, czy tobie to odpowiada?
Przede wszystkim myślę, że nikt nie jest w stanie ode mnie oczekiwać więcej niż ja sama oczekuję od swojego performance'u sportowego na zawodach. Ja na każde zawody jadąc, wiem dokładnie, po co tam jadę, co chcę tam osiągnąć i co mam zamiar zrobić. I lubię o tym mówić. Lubię mówić o tym, co zrobiłam, a nie to, co zrobię. Natomiast też to, że jestem w stanie się utrzymać na tym topie i być od wielu, wielu lat numerem 1, związane jest z moją historią sportową.