- Jasionka jest rozbierana, budynki wystawiane na sprzedaż. Amerykanie rozbierają nawet płyty chodnikowe – pisze Piotr na platformie X.
- Mieszkam w pobliżu lotniska Jasionka, po drugiej stronie autostrady. Dziś (we wtorek przyp. red.) przez całą noc praktycznie non-stop huk samolotów transportowych, ewakuacja… Ciekawy jestem czy patrioty zostawili – twierdzi użytkownik Wacław na tej samej platformie.
Tomasz Buczek, europoseł z Konfederacji zaś publikuje filmik z pustym terenem, sugerując, że „w tym miejscu jeszcze kilkanaście dni temu stało zaplecze logistyczno-magazynowe US Army z ciężarówkami i sprzętem wysyłanych na Ukrainę”.
- Utwardzony plac z płyt betonowych, budowany w ekspresowym tempie w 2022 roku, znika także w takim tempie. Zaledwie w kilka dni usunięto płyty z powierzchni blisko 2 ha i następny w kolejce do likwidacji czekaj już kolejny z takich placów zaplecza technicznego o powierzchni około 4 ha – podał europoseł z Kolbuszowej.
„Ani jeden amerykański żołnierz nie opuści Polski”
Od służb lotniska w Jasionce słyszymy, że w tej części lotniska nigdy Amerykanów nigdy nie było. Stacjonowały tam za to polskie wojska, które zajmowały się dostarczaniem sprzętu do Ukrainy.
O tym, jak przekazywana była pomoc, przed piątkowymi wydarzeniami w Białym Domu, opowiedział Onetowi przedstawiciel MON.
- Jak z USA przylatywał transport sprzętu i my się tym opiekowaliśmy praktycznie w całości. Przyjmowaliśmy go, wypełnialiśmy stosowane dokumenty, załadowywaliśmy na środki transportu, czyli samochody lub kolej i wysyłaliśmy w stronę ukraińskiej granicy – mówi Onetowi przedstawiciel MON. - Teraz, (...), każdy transport ze Stanów Zjednoczonych jest rozładowywany i kierowany do pobliskiej bazy armii USA. Tam ładunek ma czekać na dalsze decyzje – dodaje.
Zmiany tej zażądali Amerykanie. Stało się to po tym, jak prezydent USA, Donald Trump zadecydował o wstrzymaniu pomocy militarnej dla Kijowa. W środę dyrektor CIA John Ratcliffe oficjalnie ogłosił, że Stany Zjednoczone nie dzielą się także informacjami wywiadowczymi z Ukrainą.
Co ważne w tej samej rozmowie urzędnik MON zapewnia, że „absolutnie nie zamykamy "kramiku", czyli Jasionki”.
- Codziennie otrzymujemy zapewnienia, że ani jeden amerykański żołnierz nie opuści Polski w wyniku politycznych decyzji – zaznacza.
Przypomnijmy, że żołnierze z elitarnej 82. Dywizji Powietrznodesantowej w Jasionce stacjonują od lutego 2022 roku. Przylecieli kilka dni przed wybuchem pełnoskalowej wojny w Ukrainie.
Skąd ta dezinformacja?
O skomentowanie wpisów na platformie X, poprosiliśmy w Ministerstwie Obrony Narodowej.
- W związku z pojawiającymi się w przestrzeni medialnej pogłoskami o zmianach w infrastrukturze związanej z amerykańską obecnością w Rzeszowie – Jasionka informujemy, że żadne takie procesy nie zachodzą i nie są planowane. Nie są również rozważane modyfikacje w obecności amerykańskiego personelu - przekazał nam Wydział Medialny Departament Komunikacji i Promocji MON-u.
Piotr Kułakowski z Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie, zajmujący się problematyką związaną z bezpieczeństwem wewnętrznym Polski, nie ma wątpliwości, że pojawiająca się w sieci narracja o opuszczaniu Jasionki przez Amerykanów ma na celu wzbudzenie chaosu informacyjnego.
- Wskazanie na szybkie opuszczenie przez Amerykanów Jasionki, uwiarygadnia tę dezinformację, ponieważ oni tak ekspresowo zwykle działają – zauważa Piotr Kułakowski.
Wszystko po to, aby stworzyć wśród mieszkańców poczucie zagrożenia.
- Że zostajemy sami wobec konfliktu za naszą wschodnią granicą – komentuje ekspert.- Oprócz tego ma na celu podważenie zaufania do USA jako sojusznika militarnego (nigdy nie możemy być ich pewni) oraz UE i europejskiego komponentu NATO (nie jest w stanie nas obronić) – dodaje.
