Jak w amerykańskich mediach oceniana i komentowana jest wizyta w Polsce prezydenta USA Joe Bidena?
To zależy. Powiedziałbym, że relacje w mediach o Bidenie w większości są sprawiedliwe. Tylko niektóre gazety, portale i telewizje będą krytykować Joe Bidena bez względu na wszystko.
To znaczy?
Mamy spolaryzowane media. Na pewno większość dziennikarzy uczciwie relacjonuje wydarzenia. Mniejszość w kraju ogląda Fox News, który nieustannie krytykuje prezydenta.
Dla prezydenta Joe Bidena to pierwsza wizyta w Polsce. Jaki jest jej cel?
Na pewno celem jest uspokojenie sytuacji w Polsce. Wasz kraj to członek NATO, który jest teraz pod niesamowitą presją ze strony Rosji. Prawdopodobnie widzieliście, jak Dmitrij Miedwiediew zamieszcza niejasne groźby w Internecie. Polska przyjmuje też większość uchodźców z Ukrainy. Myślę, że ważne jest, aby Joe Biden pomógł Polakom, obciążył was wojskowo i humanitarnie. Bo taka sytuacja wymaga konkretnej odpowiedzi ze strony Europy i świata. Polska nie może robić wszystkiego sama. Żaden kraj nie może.
Dla prezydenta Stanów Zjednoczonych to chyba jedna z ważniejszych wizyt w ostatnich miesiącach…
Tak, niezaprzeczalnie. Nie doświadczyliśmy jeszcze takiego niebezpieczeństwa, które teraz dzieje się na naszych oczach. Ta wizyta jest więc niezwykle ważna, aby pokazać jedność transatlantycką.
Zmieńmy temat. Z tego co wiem, pracuje pan jako freelancer dla amerykańskich mediów. Dla jakich gazet i portali pan pisze?
Dla The Washington Post, amerykańskiej Al-Jazeery, The New Republic, Fortune, The Daily Beast, Medium i innych.
Ostatnie tygodnie spędził pan na Podkarpaciu. Na czym polegała pana praca?
Opisywałem historię uchodźców wojennych z Przemyśla i Medyki.
I jakie były pańskie odczucia, kiedy widział pan te tysiące rodzin, które uciekały przed wojną?
Taki widok łamie serce. Nie zapomnę tego do końca życia.
