- Obecność prezydenta USA była bardzo ważna. Ta wizyta miała kluczowe znaczenie dla kształtowania światowej polityki i kształtowania obrazu naszego kraju. Joe Biden twardo staje przeciwko wojnie. Co było dla mnie najważniejsze, to że prezydent najpotężniejszego kraju wychodzi w Warszawie i mówi, że bierze odpowiedzialność za nasze bezpieczeństwo. Cieszę się, że w razie ataku Rosji, możemy liczyć na wsparcie najpotężniejszej armii na świecie - mówił Andrzej Duda.
- Ale nawet jakby Rosja chciała, to nie ma takiego zaplecza militarnego, żeby dokonać inwazji na poważne państwo - dodał prezydent. - Pomoc świadczona Ukrainie musi być sojusznicza, czyli zaakceptowana przez NATO. Propozycja Jarosława Kaczyńskiego, dotycząca misji pokojowej, na pewno będzie dyskutowana w NATO. Osobiście jestem zwolennikiem każdego pomysłu, który zapewni zaprzestanie rozlewu krwi na Ukrainie - dodawał Duda.
- Rozmawiam z Wołodymirem Zełeńskim prawie codziennie. Te rozmowy są podobne, prawie takie same. Ale i tak uważam, że są bardzo potrzebne, żeby czuł, że nie pozostaje sam - podkreślał prezydent RP.
