
Węgierskie wakacje Anny Muchy
Anna Mucha w ostatnim czasie rozwija swoją działalność teatralną, w którą jest mocno zaangażowana. Nie oznacza to jednak, że nie ma czasu dla siebie, a wolne chwile lubi spędzać w podróżach, czego dowodem jest pierwszy weekend września.
Aktorka postanowiła udać się do stolicy Węgier wraz ze swoimi bliskimi. Jak się jednak okazuje, wizyta w mieście nie do końca spełniła jej oczekiwania.
Na swoim Instagramie postanowiła zamieścić InstaStory, w których podzieliła się z fanami swoim odbiorem Budapesztu, a także zachęciła do dyskusji.
Aktorka krytykuje Budapeszt
W "kafelkach" na InstaStories najpierw pojawił się podpis "Pozdrawiamy z Bidapesztu". Anna Mucha zapewnia, że była to literówka kompletnie nieplanowana, ale "świetnie oddaje nasz odbiór tego miasta, więc została". Co dokładnie nie spodobało się celebrytce w stolicy Węgier?
"Pozdrawiamy was serdecznie z Budapesztu, gdzie toczymy spór, żywą dyskusję na temat urody tego miasta. My z urodą tego miasta mamy pewien kłopot, duży kłopot. Z jednej strony to bez wątpienia jedno z najpiękniejszych miast w Europie, jeśli chodzi o stare budynki, o architekturę. Natomiast jeśli chodzi o zachowanie estetyki, reklam, to wszystko, co dołożyliśmy współcześnie, to, o co nie zadbaliśmy współcześnie, to, w jaki sposób jako ludzie traktujemy te budynki po 90. roku, jest to smutne. Jest to potwornie niewykorzystana szansa - wyliczała Mucha w materiale do widzów.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
To nie jest tak, że wszystko jest złe dla aktorki, bo jak wskazała - miasto wieczorami jest ładne - jednak wynika to głównie z faktu, że wówczas wiele niedociągnięć jest schowanych.
Budapeszt potrafi być piękny - najlepiej wieczorem i nocą. Nie widać wtedy bardzo wielu rzeczy, które są, niestety, bardzo smutnym obrazem miasta w Europie Wschodniej. Tu jest absolutnie monumentalna, przepiękna architektura. Wszystko jest zapyziałe, brudne, szare. Często nawet te budynki, które powinny być reprezentacyjne, są niezadbane, oklejone jakimiś dziwnymi reklamami, z obrzydliwymi witrynami z lat 90." - krytykowała Mucha.
Do drugiego InstaStories zamieściła również podpis: "napiszcie mi, czy wasze wrażenia z Budapesztu były takie same", zachęcając fanów do dyskusji o tej europejskiej stolicy.
dś