Chwilę po awanturze, jaka miała miejsce przed pomnikami prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku na placu Piłsudskiego w Warszawie, o czym szerzej piszemy TUTAJ, funkcjonariusze policji zatrzymali Antoniego Macierewicza.
Policja zatrzymała Macierewicza
- Policja zatrzymała go za kierownicą auta, choć... pod koniec listopada stracił prawo jazdy za rajd po Warszawie. Samochód Macierewicza otoczyły dwa radiowozy i czterech funkcjonariuszy. Jeden z mundurowych oznajmił, że do tej pory polityk nie przedstawił legitymacji poselskiej - relacjonuje portal tvp.info.
Macierewicz został poddany badaniu alkomatem. Zdążył jeszcze udzielić krótkiego komentarza do kamery.
– Sądzę, że to prowokacja ze strony Donalda Tuska. Policja zupełnie bezprawnie blokuje posła. To nieprawdopodobne, działanie, które jest przestępstwem – oznajmił.
"To złamanie demokratycznego państwa prawa"
Do sprawy odniósł się w serwisie X Bartosz Kownacki.
- Zatrzymano A. Macierewicza. Art. 105 ust. 5 “Poseł nie może być zatrzymany lub aresztowany bez zgody Sejmu, z wyjątkiem ujęcia go na gorącym uczynku przestępstwa”. Mamy do czynienia ze złamaniem demokratycznego państwa prawa Czekam na natychmiastową reakcję Szymona Hołowni - napisał.
Głos zabrał także rzecznik Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Ministra - Członka Rady Ministrów Koordynatora Służb Specjalnych.
- Po zgłoszeniu od obywatela policjanci zatrzymali do kontroli byłego Ministra Obrony Narodowej. Poseł zasłonił się immunitetem, odmówił poddania się kontroli drogowej i badaniu trzeźwości. W związku z tym policjanci odstąpili od dalszych czynności i sporządzą właściwą dokumentację - napisał Jacek Dobrzyński.