AKTUALIZACJA, środa godz. 14.20:
Jak tłumaczą śledczy proceder trwać miał od lipca 2017 do lutego 2018 roku i dotyczył co najmniej kilkudziesięciu skazanych. Organy ścigania odmawiają informacji na temat tego, o który pomorski zakład karny chodzi oraz w jakich branżach pracowali osadzeni. Prokuratura nie informuje również od kogo konkretnie podejrzani mieli uzyskiwać korzyści majątkowe i osobiste. Prokurator podkreśla, że istotą przestępstwa nadużycia uprawnień przez funkcjonariusza jest działanie na szkodę interesu publicznego, a tym przypadku dodatkowo sprawcy działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowych i osobistych. Zarzuty nie dotyczą przestępstw korupcyjnych.
- Sześciu podejrzanych zostało zwolnionych po wykonaniu czynności procesowych z ich udziałem. Wobec tych osób zastosowano środki zapobiegawcze o charakterze wolnościowym w postaci dozoru policji, poręczenia majątkowego, zakazu opuszczania kraju oraz zawieszenia w czynnościach służbowych. Część z podejrzanych przyznała się do popełnienia zarzucanych im czynów – relacjonuje prok. Maciej Załęski, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.
I dodaje: - W sprawie chodzi o osoby osadzone, w stosunku do których istniała możliwość świadczenia przez nich pracy poza ośrodkiem penitencjarnym, natomiast w tych przypadkach odbywało się to bez jakiejkolwiek ewidencji w sposób niezgodny z przepisami regulującymi te kwestie.
Czynności z udziałem dyrektora zakładu karnego trwają. Decyzja w sprawie wniosku o jego ewentualne tymczasowe aresztowanie jak dotąd nie zapadła.
***
- Z zebranego przez mundurowych materiału wynika, że więźniowie wielokrotnie opuszczali areszt i wychodzili do pracy na rzecz zewnętrznych podmiotów gospodarczych poza oficjalną ewidencją, co miało przynosić funkcjonariuszom Służby Więziennej korzyści majątkowe i osobiste. Wiele wskazuje na to, że osadzeni wykonywali pracę nielegalnie na rzecz wybieranych przez funkcjonariuszy Służby Więziennej pracodawców zarówno posiadających umowy o pracę osadzonych, jak i nie posiadających podpisanych umów – tłumaczy nadkom. Joanna Kowalik-Kosińska, rzeczniczka prasowa Komendanta Wojewódzkiego Policji w Gdańsku.
To właśnie policjanci z „wojewódzkiej” zatrzymali siedmiu funkcjonariuszy Służby Więziennej w związku ze sprawą, w której całej siódemce postawiono zagrożone karą do 10 lat więzienia przestępstwa przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i osobistej.
Z ustaleń Prokuratury Regionalnej w Gdańsku i funkcjonariuszy KWP w Gdańsku, którzy od kilku miesięcy zajmowali się wyjaśnieniem sprawy, wynika, że dochodziło do nielegalnej organizacji pracy osadzonych odbywających karę pozbawienia wolności w jednym z aresztów śledczych na Pomorzu. Jak słyszymy, „sprawa ma charakter rozwojowy”.
- W związku z tą sprawą policjanci zatrzymali 7 funkcjonariuszy Służby Więziennej, w tym dyrektora jednego z aresztów śledczych na Pomorzu. Zatrzymania miały miejsca jednocześnie w różnych miastach, większość na Pomorzu. W akcji [zatrzymań 7 funkcjonariuszy SW – dop. red.] wzięło udział ponad 40 pomorskich policjantów. Działania wspierali także funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej oraz Biura Spraw Wewnętrznych Służby Więziennej – informuje Joanna Kowalik-Kosińska.
POLECAMY NA DZIENNIKBALTYCKI.PL: