Spis treści
Karol Nawrocki opłacił mieszkanie pana Jerzego. Dokument to potwierdza
Istnieje dokument, kopia przelewu, świadczący o tym, że to Karol Nawrocki, w jednym z gdańskich banków opłacił 14 lat temu wykup komunalnego mieszkania, w którym mieszkał Jerzy Ż.
Wg ustaleń Gazety Wyborczej i Onetu, Nawrocki, dziś kandydat na prezydenta wspierany przez PiS wpłacił gotówką 12 tys. 603 zł. W poleceniu przelewu wpisał „wykup lokalu” wraz z personaliami Jerzego Ż. Pieniądze zostały przelane na konto Urzędu Miasta, a Karol Nawrocki poświadczył dyspozycję własnym podpisem. Tu dodajmy, że wykup mieszkania Jerzego Ż. odbywał się z 90 proc. bonifikatą, która w ramach pierwokupu przysługiwała wówczas mieszkańcom gdańskich lokali komunalnych.
Czego można się dowiedzieć z oświadczenia Nawrockiego?
Co ciekawe, w poniedziałkowym oświadczeniu Nawrockiego, opublikowanym przez rzeczniczkę Emilię Wierzbicki czytamy, że „Karol Nawrocki przekazał Panu Jerzemu pieniądze na wykup mieszkania, które Pan Jerzy obiecał przekazać Nawrockiemu za świadczoną pomoc”. Natomiast w niedawnej rozmowie z Bogdanem Rymanowskim Karol Nawrocki podkreślał, że „przekazał” Jerzemu Ż. środki na wykup lokalu komunalnego. Z jego słów w tamtym wywiadzie wynika, że sprawę wykupu kawalerki, w której mieszkał, „regulował sam pan Jerzy”.
Tę kwestię bagatelizował poseł PiS, Krzysztof Szczucki. Stwierdził w rozmowie z mediami, że nieścisłości w sprawie mieszkania Jerzego Ż., do którego prawa nabyli państwo Nawroccy, są „detalami bez znaczenia”.
Ten wątek też może cię zainteresować: Opiekunka pana Jerzego: Nie był świadomy, że mieszkanie przekazał Nawrockiemu
- Kto przyniósł pieniądze do okienka w banku, jest bez znaczenia. To wszystko musiało się dziać za zgodą pana Jerzego, który na pewno podpisywał dokumenty w urzędzie miasta – mówił Szczucki w rozmowie z Onetem.
Przypomnijmy sprawa wyszła po debacie kandydatów na prezydenta organizowanej przez Super Express. Karol Nawrocki, w wątku dyskusji poświęconym podatkowi katastralnemu przyznał, że ma jedno mieszkanie. Potem okazało się jednak, że w skład jego majątku wchodzi druga nieruchomość - kawalerka, do której prawa nabył od jej właściciela, Jerzego Ż.
- Pan Jerzy to sąsiad Karola Nawrockiego. Karol Nawrocki jako społecznik przez wiele lat pomagał Panu Jerzemu, który jest osobą niepełnosprawną i samotną. Odkąd mieszkanie stało się formalnie własnością Karola Nawrockiego, ten nadal pomagał Panu Jerzemu, regularnie opłacając rachunki, robiąc zakupy spożywcze, wykupując leki itp. Warto podkreślić, że w mieszkaniu tym Karol Nawrocki nigdy nie mieszkał, nigdy go nie wynajmował, ani nie czerpał z niego jakiejkolwiek korzyści majątkowej. Opłaty za mieszkanie uiszcza do dziś. Pan Jerzy wciąż jest dysponentem mieszkania – tłumaczyła rzeczniczka Karola Nawrockiego, Emilia Wierzbicki.
Nieoczekiwana decyzja kandydata na prezydenta. Czytaj więcej: Karol Nawrocki: Przekażę mieszkanie na cele charytatywne. Decyzja kandydata na prezydenta wspieranego przez PiS
Szybko jednak okazało się, że pan Jerzy od kwietnia 2024 r. przebywa w jednym z gdańskich DPS. Od 2007 roku jest pod opieką gdańskiego MOPR. Samorząd finansuje jego zasiłek oraz wsparcie żywnościowe i opiekuńcze.
W dodatku jedna z socjalnych opiekunek pana Jerzego, Anna Kanigowska wskazała, że w czasie gdy się nim zajmowała, nie było śladów wsparcia udzielanego przez Karola Nawrockiego. Dodała, że pan Jerzy „nie był świadomy, że mieszkanie nie jest jego”.
- W czasie sprzątania znalazłam dokument - odręcznie napisane oświadczenie Karola Nawrockiego i jego żony, że pan Jerzy przekazuje im mieszkanie – mówi Anna Kanigowska „Dziennikowi Bałtyckiemu”. - Strasznie się wówczas zezłościł, pokłócił się ze mną.
Czy to legalna transakcja? Są różne głosy w tej sprawie
Zaznaczmy, wg Onetu i GW, tego samego dnia, gdy Karol Nawrocki wpłacił pieniądze w banku, Jerzy Ż. napisał testament, w którym wydziedziczył swojego syna i żonę, a cały dobytek (w tym mieszkanie) przekazał Karolowi Nawrockiemu. W kolejnych latach państwo Nawroccy spisali z Jerzym Ż. Umowę przedwstępną sprzedaży mieszkania, a następnie, w 2017 roku mieli kupić kawalerkę za 120 tys. zł.
Na specjalnej konferencji mówił o tym Przemysław Czarnek z PiS. Wskazywał, że transakcja była w pełni legalna, a Karol Nawrocki miał „pożyczyć panu Jerzemu” pieniądze na wykup mieszkania od miasta.
- W żadnym dokumencie urzędowym nie ma mowy o jakiejkolwiek darowiźnie, nie ma jakiegokolwiek zobowiązania do opieki i nie ma żadnej mowy o tym, że mieszkanie jest nabyte z powodu przejęcia opieki nad panem Jerzym Ż. - tłumaczył Czarnek.
Potwierdził, że Jerzy Ż. sprzedał Nawrockiemu i jego żonie mieszkanie za 120 tys. zł. „ Zapłacili na rzecz Jerzego Ż. całą cenę sprzedaży w kwocie 120 tys. złotych, co Jerzy Ż. potwierdza” – brzmi fragment aktu notarialnego.
Co ciekawe, w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim sam Karol Nawrocki stwierdził, że wraz z żoną mieli przekazywać Jerzemu Ż. w latach 2011 – 2025, ustalone kwoty – które były swego rodzaju ratami. Jak tłumaczył, przekazanie całej kwoty „stanowiłoby zagrożenie dla życia i zdrowia dla seniora”.
Przedstawiciele PiS w całej tej sprawie wskazują na „udział służb specjalnych”, które miały przekazać dane majątkowe Karola Nawrockiego jego głównemu kontrkandydatowi w wyborach prezydenckich, Rafałowi Trzaskowskiemu.
- Układ Tuska uruchomił „operację Karol” żeby ratować R. Trzaskowskiego – pisała rzeczniczka Nawrockiego, Emilia Wierzbicki.
Doniesienie do prokuratury zapowiada kontrkandydatka. I nie tylko ona
Sprawa kawalerki oraz okoliczności, w jakich doszło do transakcji między Jerzym Ż. A Karolem Nawrockim a jego żoną może stać się przedmiotem postępowania prokuratury. Doniesienie zapowiedziała Magdalena Biejat, kandydatka Lewicy w prezydenckim wyścigu.
- Prawdopodobnie pan Nawrocki obszedł prawo, wykorzystał luki w prawie, doprowadził pana Jerzego do rozporządzenia swoim mieniem w sposób niekorzystny dla niego, korzystając z tego, że pan Jerzy był w trudnej sytuacji życiowej, był osobą starszą, nieporadną – powiedziała Biejat.
- Wszystko wskazuje na to, że Karol Nawrocki oszukał pana Jerzego poprzez wprowadzenie go w błąd co do zamiaru opieki oraz uzyskanie korzyści majątkowej w kwocie stanowiącej różnicę pomiędzy rzeczywistą ceną mieszkania a kwotą wpłaconą jako wykup od gminy lokalu komunalnego – informował z kolei Roman Giertych, również zapowiadając doniesienie.
- To co zrobił Nawrocki może okazać się oszustwem - zawiadamiamy Prokuraturę Regionalną w Gdańsku – poinformował Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. - Mieszkanie jest warte pół miliona złotych, starszy mężczyzna, który był jego właścicielem za te pieniądze mógł trafić do luksusowego domu spokojnej starości. Stało się inaczej - jego mieszkanie trafiło w ręce Karola Nawrockiego, a on trafił do DPS.
