Dramat w czasie wspinaczki na Aragac, najwyższą górę w Armenii. Dwoje Polaków zostało zaatakowanych przez niedźwiedzia. Mężczyzna walczył z drapieżnikiem, ranny spadł ze skały i zmarł.
Towarzysząca mu kobieta zadzwoniła po pomoc. Służby wysłały ratowników, potem specjalna ekipę, która szukała 33-latka.
Z informacji przekazywanych przez miejscowe media wynika, że Piotr B. został zaatakowany przez niedźwiedzia, Polak bronił się, następnie wraz z drapieżnikiem spadli ze skały. Do tragedii doszło w sobotę na wysokości około 3500 metrów po godzinie 14, 70 km od Erywania.
Około godz. 16:30, jak podało Ministerstwo Sytuacji Kryzysowych Armenii, przyleciał na miejsce zdarzenia helikopter z lekarzami z Centrum Medycznego Erebuni. Maszyna wystartowała z lotniska Zvartnots i ratownicy znaleźli ofiarę. Po 40 minutach polski turysta zmarł z powodu odniesionych obrażeń.
Miejscowe media przypominają o innych przypadkach atakowania ludzi przez niedźwiedzie. 13 sierpnia na terytorium Chabarowskim niedźwiedź zaatakował jednego z miejscowych w pobliżu wsi Suluk. Mężczyzna poszedł po grzyby, ale gdy wracał do domu został zaatakowany przez drapieżnika. Zmarł na miejscu.
Następnego dnia na Kamczatce niedźwiedź zaatakował mężczyznę, który poszedł na spacer wzdłuż wybrzeża. Portal „Kam 24” informował, że od początku sezonu na Kamczatce trzy inne osoby zginęły z powodu ataku niedźwiedzi.
POLECAMY W SERWISIE POLSKATIMES.PL:
