Pierwsza edycja Great September miała odbyć się we wrześniu, ale przeniesiono wydarzenie na koniec października. Głośno było wówczas o nieporozumieniach pomiędzy organizatorami.
Minta oskarża Rojka. "Umowa to umowa"
Na swoim profilu na Facebooku Łukasz Minta zamieścił post, w którym stawia zarzuty wobec małżeństwa Rojków.
"Artur okazał się osobą mało decyzyjną, a jego Żona delikatnie mówiąc — nie pomagała. Nie chcę Was zamęczać szczegółami — kluczowa stała się kwestia umowy. Dla mnie było naturalne, że przy imprezie o budżecie grubo ponad 2 mln złotych dokument potwierdzający warunki jest naturalną kwestią. Owszem wszystko było na mailach, których wymieniliśmy setki jak nie tysiące, ale umowa to umowa" - napisał.
Rojek reaguje na zarzuty. Wydał oświadczenie
Te oskarżenia nie pozostały bez odpowiedzi. Artur Rojek postanowił ujawnić, jak ta sprawa wyglądała z jego perspektywy. Jednocześnie zaznaczy, że był zdziwiony tym, co przeczytał w mediach społecznościowych kolegi.
"Przede wszystkim informacje udostępnione wczoraj (30 listopada 2022 r.) przez Łukasza na jego profilu na portalu Facebook przyjęliśmy z dużym zaskoczeniem. Jako organizatorzy wielu wydarzeń muzycznych zawsze za cel stawiamy sobie przygotowanie ich na najwyższym poziomie merytorycznym i logistycznym" - czytamy w oświadczeniu byłego wokalisty grupy Myslovitz.
"Tymczasem w konsekwencji zaniechań Łukasza, jako producenta wykonawczego festiwalu, nie mogliśmy zrealizować wydarzenia w pierwotnie uzgodnionym z miastem Łódź terminie" - dodaje Rojek.
Jak zaznaczył, decyzja o przełożeniu festiwalu i współpracy z nowym podwykonawcą była trudna, jednak, gdyby do tego nie doszło, wydarzenie nie odbyłoby się w ogóle.
"Poza kosztami naraziło to nas wszystkich w zespole na ogromny stres, bo nie jest to przyjęty przez nas model działania" - zaznacza w komunikacie i zapewnia, że w przyszłym roku nie będzie już takich perturbacji.

dś