Do zdarzenia doszło na skrzyżowaniu ul. Głębokiej z Filaretów w Lublinie. Kierowcy, którzy mogli ominąć "przeszkodę" szybko to robili. Inni natomiast czekali na rozwój sytuacji. Tylko jedna osoba zdecydowała się wysiąść z auta i pomóc kierowcy, którego pojazd uległ awarii.
- Zastanawia mnie postawa innych osób, które myślały, że klakson w magiczny sposób pomoże rozwiązać problem tego kierowcy - mówi Tomasz Futyma, który pomógł nieszczęśnikowi na środku skrzyżowania. Przyznaje, że zrobiło mu się go zwyczajnie żal. - Był sam, a pogoda, to widać, jaka była - mówi.
Dodaje przy tym, że obawiał się, jak cała sytuacja się rozwinie. - Sam przyblokowałem ruch na jedną albo dwie zmiany świateł, ale ostatecznie go odblokowałem. Trochę się bałem, że kierowcy skręcający w lewo albo jadący prosto w stronę al. Kraśnickich nie zobaczą nas i może dojść do kraksy. Na szczęście w porę wyhamowali i nic się nie stało - wspomina.
Nagranie szybko stało się dość popularne. W ciągu niespełna tygodnia zanotowało blisko 55 tys. wyświetleń.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE: