Umowy na czas określony: Co się zmieni?
Te 33 miesiące to dodatkowy element zabezpieczający zatrudnienie. Jest to nowość w stosunku do poprzedniego brzmienia przepisu, który dotychczas za jedyne kryterium uznawał liczbę podpisanych do tej pory dokumentów, czyli w tym przypadku trzy. Każda kolejna umowa w tych warunkach musi już być bezterminowa. Kodeks pracy (art. 251 § 4 K.p.) przewiduje jednak pewne wyjątki dla tej reguły i dotyczą sytuacji, w których:
- pracownik został zaangażowany terminowo w zastępstwie,
- pracodawca wskaże obiektywne przyczyny.
Nowelizacja przepisów dotyczących umów to bardzo dobra wiadomość dla wszystkich pracowników. Przekształcenie obowiązujących umów czasowych w bezterminowe jest również szczególnie istotne z innego względu. Osoby zatrudnione na takich warunkach mają znacznie lepszą zdolność kredytową - komentuje Kamil Wolański z Ogólnopolskiego Centrum Rozliczania Kierowców (OCRK).
Co się zmienia w wypowiedzeniach?
Zmiany w przepisach dotyczyły również obliczania okresu wypowiedzenia. Obecnie, wszystkie umowy, niezależnie od ich rodzaju mają zachowany jednolity okres wypowiedzenia, który obejmuje dwa tygodnie, jeśli staż pracownika wynosi mniej niż sześć miesięcy; miesiąc, jeśli staż ten jest dłuższy niż pół roku oraz trzy miesiące, jeśli ktoś przepracował w danej firmie więcej niż trzy lata.
Przedsiębiorca, którego pracownicy przeszli na zatrudnienie bezterminowe, musi też pamiętać, że gdyby z jakiegoś powodu chciał rozwiązać z nimi stosunek pracy, musi przedstawić pełne uzasadnienie tej decyzji. Jeśli w danej firmie funkcjonują dodatkowo związki zawodowe, powinny zostać w takiej sytuacji poinformowane. Istotne jest również, że gdy zmienia się tożsamość prawna pracodawcy (na przykład w ramach przejęcia firmy przez nowy podmiot) czas obowiązywania zawartych wcześniej umów nie ulega zmianie.
Upływ minimalnego okresu dotyczącego zmiany charakteru umów jest też źródłem pewnej kontrowersji, dotyczącej potencjalnej fali zwolnień.
– Nie sądzę, żeby nowelizacja przepisów spowodowała masowe zwolnienia. Po pierwsze, o tej zmianie było wiadomo od dawna, więc firmy miały dużo czasu, żeby się przygotować. Po drugie, w obecnej sytuacji rynku pracownika, wielu przedsiębiorców raczej zabiega o ręce do pracy zamiast się ich pozbywać. Z tego powodu można stwierdzić, że konieczność przejścia na umowy bezterminowe sprzyja raczej zatrzymaniu pracowników w firmie, ponieważ daje im niezbędną stabilność zatrudnienia, która staje się coraz ważniejszą rzeczą na dzisiejszym rynku pracy oraz pomaga zbudować wzajemne zaufanie – zauważa Kamil Wolański.
Kolejki po podwyżki i premie. Takie oczekiwania ma co trzeci pracownik