Hennig-Kloska zapowiada doprecyzowanie przepisów
Paulina Hennig-Kloska, wiceprzewodnicząca Polski 2050, która w rządzie Donalda Tuska ma objąć tekę ministra klimatu i środowiska oceniła w Radiu Zet, że „nie ma żadnej afery wiatrakowej”.
– Grupa osób, które przez ostatnie osiem lat blokowały transformację energetyczną, jednocześnie zmniejszając wydobycie węgla w Polsce i uzależniając nas od importu paliw kopalnych, która doprowadziła do kryzysu energetycznego, dzisiaj atakuje naszą ustawę – mówiła.
Podkreśliła, że „myśmy do tej ustawy wdrożyli normy hałasu, które mają zwiększyć bezpieczeństwo obywateli mieszkających na terenach wiejskich”. – Liberalizację przepisów dotyczących rozwoju wiatru na lądzie zapowiadały wszystkie ugrupowania opozycyjne przez ostatnie siedem lat – wskazała.
Paulina Hennig-Kloska zauważyła, że „wnioskodawcą tej ustawy jest Platforma Obywatelska”. – Ale ja nad nią przez ostatnie chyba dwa tygodnie pracowałam i uważam, że przygotowaliśmy bardzo dobrą ustawę, która wymaga doprecyzowania przepisów w pewnych obszarach, by rozwiać wątpliwości co do naszej intencji – wskazała.
Zapisu projektu nowelizacji ustawy KO i Polski 2050. Co zakładają?
Grupa posłów Koalicji Obywatelskiej i Polski 2050 – Trzeciej Drogi wniosła do Sejmu projekt nowelizacji ustawy w sprawie wsparcia odbiorców energii, który proponuje m.in. przywrócenie obliga giełdowego, a także liberalizację zasad budowy lądowych elektrowni wiatrowych, w których – jak wskazano w uzasadnieniu – rozwój został zablokowany wprowadzeniem tzw. reguły 10 H, niewystarczająco zmienionej w marcu 2023 roku.
Zaproponowane przez Koalicję Obywatelską i Polskę 2050 – Trzecią Drogę przepisy ustawy dokonują zmiany w zakresie wymogu minimalnej odległości elektrowni wiatrowej od zabudowy mieszkalnej oraz parku narodowego.
Z projektu wynika, że ustalenie lokalizacji inwestycji w elektrownię wiatrową uwzględniać ma odległość elektrowni od terenu podlegającego ochronie akustycznej, zależnie od maksymalnego emitowanego hałasu elektrowni wiatrowej. „Proponuje się, by miejsce budowy elektrowni wiatrowej uzależnić od mocy hałasu, jaki emitują. (...) Wiatraki cichsze będą mogły stanąć bliżej, natomiast te głośniejsze powinny być lokowane znacznie dalej od zabudowań, tak, aby nie powodować uciążliwości” – napisano.
Projektodawcy proponują m.in., aby w ustawie o gospodarce nieruchomościami dopisać, że celem publicznym jest również „budowa, przebudowa i utrzymanie instalacji odnawialnego źródła energii o łącznej mocy zainstalowanej elektrycznej większej niż 1 MW, w szczególności elektrowni wiatrowej wraz z inwestycją towarzyszącą”.
rs
