Oba te rozwiązania mają mocne podstawy merytoryczne i wsparcie dużych grup społecznych.
Co najważniejsze, reformy emerytalne - i to dotyczące obniżki lub zwolnienia z podatku, i te dotyczące elastycznego wieku emerytalnego - planowane są w pierwszym etapie. Premier Mateusz Morawiecki zadeklarował, że odpowiednie ustawy zostaną uchwalone w ciągu pierwszych stu dni realizowania Polskiego Ładu.
WAŻNE! Czas na wypłatę czternastej emerytury: 21.10.2021. Ki...
Polski Ład: emerytury zwolnione z podatku?
Po zapowiedzianej reformie podatkowej emeryci zyskają na podatkach w praktyce tyle co wszyscy inni Polacy uzyskujący dochody.
Dzięki podwyższeniu kwoty wolnej do 30 tys. zł miesięcznie, zyskają zwolnienie z PIT emerytury w wysokości do 2,500 zł brutto.
Obecnie każde świadczenie, niezależnie od wysokości jest opodatkowane PIT. Osoby o najniższych dochodach korzystają z podwyższonej kwoty wolnej od podatku – 8 tys. zł (666,67 zł miesięcznie). Od reszty oddają 17 proc. w formie PIT.
Teraz od emerytur do 2,5 tys. zł brutto miesięcznie PIT nie zapłacą, ale nie dostaną tej kwoty "do ręki", bo zapłacą od niej 9 proc. składki na ubezpieczenie zdrowotne. teraz faktycznie emeryturę obciąża 1,25 proc. bo reszta odliczana jest od podatku.
Z OSTATNIEJ CHWILI. Wszystkie szczegóły poznamy za kilka lub kilkanaście dni bowiem na jednym z najbliższych posiedzeń Rady Ministrów rząd ma zająć się projektem ustawy nowelizującej przepisy podatkowe i w zakresie składki zdrowotnej stanowiącej część tzw. Polskiego Ładu. Stanie się to więc 7 września lub 14 września 2021 r. Przypomnijmy, że do końca sierpnia br. trwały konsultacje projektu; okaże się więc na ile zgłaszane w trakcie konsultacji uwagi i postulaty znajdą swoje odzwierciedlenie w ostatecznym kształcie projektu ustawy, którzy rząd zatwierdzi i skieruje do uchwalenia w Sejmie.
WAŻNE: 4.10.2021. Praca i dobre zarobki - nie musisz przenos...
Z uzasadnienia do nowej ustawy podatkowej:
Efektem tych zmian będzie zmniejszenie wysokości płaconego podatku lub całkowita jego likwidacja dla 18 mln pracujących Polaków i emerytów. Dzięki tej zmianie podatnicy uzyskujący wynagrodzenie lub emeryturę do 2 500 zł miesięcznie nie będą musieli płacić podatku dochodowego od osób fizycznych.
Zmiany polegają też na ujednoliceniu stawki składki zdrowotnej do wysokości 9% dla wszystkich podatników, w tym likwidacji możliwości odlic
COMPONENT {"component":"gallery","params":{"prev_id":"15765256","show_thumbnails":true,"source":"pt"}}
zenia składki na ubezpieczenie zdrowotne od podatku dochodowego od osób fizycznych.
Emeryt otrzymujący 2 500 zł emerytury brutto nie zapłaci więc podatku, bo cała kwota "zmieści się" w kwocie wolnej od podatku (nowa kwota wolna w PIT = 30 tys., podzielone na 12 miesięcy daje właśnie 2 500 zł miesięcznie).
Zapłaci jednak składkę zdrowotną w wysokości 225 zł, czyli na konto dostanie nie 2 500 zł, ale 2 275 zł. Obecnie przy wypłacie ZUS potrąca 31,25 zł na składkę zdrowotną, o resztę pomniejsza podatek.
Bój o emerytury stażowe
Wprowadzenie do polskiego systemu prawnego emerytur stażowych obiecał w kampanii wyborczej prezydent Andrzej Duda, ubiegając się o ponowną prezydenturę. Niestety, jak skarżą się zainteresowani, były to tylko obietnice wyborcze bowiem ani sam Andrzej Duda osobiście ani jego urząd nic w tej sprawie nie zrobił, a nawet umył ręce – projekt społeczny ustawy o emeryturach stażowych odsyłając „wedle kompetencji” do Rady Ministrów (a nie zapominajmy, że jedną z prerogatyw prezydenta w Polsce jest inicjatywa ustawodawcza).
Zawiedzeni wyborcy zainteresowani emeryturami stażowymi nie rezygnują, w tej chwili jednoczą się i planują wspólne działania, by przez wywieranie presji doprowadzić do korzystnych dla siebie rozwiązań w postaci emerytur stażowych.
WAŻNE! Zmiany w PIT i składce zdrowotnej. Ustawa w Sejmie: i...
Emerytury stażowe według "Solidarności"
Nie czekając na prezydenta, swój projekt ustawy o emeryturach stażowych forsuje NSZZ „Solidarność”. W połowie lipca br. związkowcy rozpoczęli kampanię promującą ten projekt.
Projekt ustawy o emeryturach stażowych firmowanych przez „Solidarność” zakłada, że
- na emeryturę stażową może przejść osoba urodzona po 31 grudnia 1948 r.
- osoba ta musi mieć przepracowane 35 lat (kobiety) lub 40 lat (mężczyźni)
- emerytura wyliczona dla takiej osoby metodą zdefiniowanej składki nie byłaby niższa od minimalnej emerytury (aktualnie 1 250,88 zł brutto).
Minusy obniżonego wieku emerytalnego
Powrót do wieku emerytalnego 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn z podwyższonego wcześniej przez rządy PO-PSL do 67 lat wieku emerytalnego zyskał powszechną akceptację Polaków, a przynajmniej na tyle silną, że pozwolił PiS przejąć rządy – wraz z mocną akceptacją programu Rodzina 500+.
Z czasem jednak do większości dotarła prawda, że oznacza to jeszcze niższe od i tak już niskich emerytur gwarantowanych przez system oparty na Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.
WARTO WIEDZIEĆ. Kliknij i przeczytaj!
W konsekwencji mamy dwa zjawiska. Występujące od dawna: po ukończeniu wieku emerytalnego przechodzenie na emeryturę i kontynuowanie pracy zawodowej, by otrzymywać i emeryturą i wynagrodzenie. Nagminnie dzieje się to przez zwolnienie z pracy na jeden dzień, by po złożeniu wniosku o emeryturę, podpisać już z pozycji osoby o statusie emeryta nową umowę o pracę na tym samym stanowisku. To zjawisko występuje od dawna, a pracujący formalnie emeryci nie płacą już składek na ubezpieczenie emerytalne (w większości, niektórzy płacą zakładając że dzięki temu, po przeliczeniu dopuszczalnym przez przepisy zyskają dzięki temu nieco wyższą emeryturę w przeszłości).
Nowe zjawisko – osoby osiągające wiek emerytalny odwlekają złożenie wniosku o emeryturę, mając świadomość, że każdy miesiąc pracy dłużej oznacza wyższą emeryturę przez resztę miesięcy życia, bo zostanie ona wyliczona od wyższej podstawy i dzielona przez mniejszą liczbę miesięcy hipotetycznego życia.
Nie trzeba chyba dodawać, że ten drugi model postępowania jest dla systemu emerytalnego korzystniejszy.
Karać czy nagradzać
Od dawna pojawiały się projekty – i to nie tylko w okresie wysokiego bezrobocia – by emerytom ograniczyć aktywność zawodową wprowadzając limity zarobków (obowiązujące dla osób, które pobierają świadczenie przed osiągnięciem ustawowego wieku emerytalnego). Były też sugestie, by pracujący emeryci nie dobrowolnie, ale obowiązkowo dalej płacili składkę emerytalną.
Z drugiej strony były dyskutowane projekty – np. sławne 10 000+, które przez wypłatę pieniędzy, jednorazowo bądź w ratach za każdy rok, miałyby powstrzymać masowy proces przechodzenia na emeryturę w ustawowym wieku emerytalnym. W szczególności miało to dotyczyć osób, które w momencie zmiany były w wieku 65-67 lat i mogły masowo przejść na emerytury, gwałtownie obciążając fundusze zarządzane przez ZUS,
Tymczasem dla ekonomistów, i to nawet negatywnie odnoszących się do liberalizmu jest oczywiste, że od ustawowych nakazów i zakazów a nawet rozdawnictwa opartego na zasadzie „równo dla każdego” skuteczniejsze i trwalsze (a nawet tańsze!) są rozwiązania oparte na naturalnych mechanizmach.
Planowane przez rząd w ramach KPO zwolnienie z PIT osób, które odkładają przejście na emeryturę mimo osiągnięcia wieku emerytalnego to właśnie takie rozwiązanie oparte o naturalny mechanizm.
Z jednej strony mam osoby, które ucząc się w zawodówkach często rozpoczynały ciężką pracę już w wieku 15 lat (dodatkowo ich wynagrodzenie, nawet niewielkie, objęte było składkami ZUS) i takie osoby często po 40 latach pracy, w wieku 55 lat nie mają już siły pracować.
Z drugiej strony mamy osoby zaczynające pracę po studiach, nie wymagającą wysiłku fizycznego, które obecnie w wieku 65 lat wciąż są u apogeum swoich możliwości zawodowych.
Obecny system jednym każe czekać na osiągnięcie wieku emerytalnego jeszcze całe lata – bez litości, że nie mają już na to sił, a po 60. czy 65. roku życia z tego powodu zdrowie nie pozwoli im już za długo cieszyć się emerytalnym wypoczynkiem. Z kolei mających siłę 65-latków system zachęca do przechodzenia na emeryturę.
WAŻNE. Jak i kiedy zaatakuje nas czwarta fala COVID-19. Wszy...
Zresztą to jest absurdalne nie tylko z punktu widzenia zasady solidaryzmu społecznego, ale i z ekonomicznego punktu widzenia. W Polsce brakuje rąk do pracy, a największe braki odczuwane są na stanowiskach specjalistów, właśnie wśród osób z wyższym wykształceniem, często mających jeszcze dużo siły do pracy. Ich wydłużona aktywność zawodowa skutkująca m.in. dłuższym okresem płacenia składek dla nich oznacza wyższą emeryturę, ale wspiera też system emerytalny, dając np. możliwość skorzystania z emerytur stażowych, np. osobom, które przepracowały (płaciły składki ZUS) przez 35-40 lat, ale przejść na emeryturę nie mogą z braku wieku emerytalnego.
Co obecnie wiadomo o emeryturach stażowych?
