Gdy najeźdźcy opuszczają jakiś obszar na Ukrainie, zaminowują tam dosłownie wszystko, co się da. W pierwszej kolejności pozostawiają ładunki przy obiektach infrastruktury krytycznej, takich jak wodociągi i gazociągi, linie energetyczne, a także trasy samochodowe i ich pobocza - powiadomił Roman Dracz, kierujący zespołem pirotechników w oddziale specjalnego przeznaczenia Państwowej Służby ds. Sytuacji Nadzwyczajnych (DSNS) w obwodzie odeskim.
Cel: wyrządzić jak największą krzywdę ukraińskiej ludności
Dracz, cytowany przez agencję UNIAN, podzielił się swoimi spostrzeżeniami po zakończonych niedawno pracach na wyzwolonych terenach w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy.
"Najeźdźcy podkładają wybuchowe pułapki pod wszystkie przedmioty (i elementy wyposażenia) znajdujące się w domach mieszkalnych: zabawki dla dzieci, sprzęt AGD, meble, drzwi, okna. Robią wszystko, by wyrządzić możliwie jak największą krzywdę ukraińskiej ludności i żołnierzom. Pirotechnicy znaleźli nawet granat wkręcony w zwykły żyrandol. W tym celu okupanci stworzyli specjalne urządzenie w rodzaju adaptera. Było to pomyślane w taki sposób, żeby doszło do eksplozji w momencie włączenia światła" - relacjonował przedstawiciel ukraińskich służb ratowniczych.
Brutalność rosyjskiego wojska
Podobne przypadki notowano też w innych regionach wyzwolonych spod rosyjskiej okupacji. Np. w jednym z budynków ukraińskiej policji w obwodzie chersońskim Rosjanie pozostawili tyle ładunków-pułapek, że tego obiektu nawet nie dało się rozminować. Trzeba było go wysadzić w powietrze - dodał Dracz.
Władze w Kijowie informowały pod koniec kwietnia, że od lutego 2022 roku, czyli początku rosyjskiej inwazji, na skutek wybuchów min zginęły 124 osoby, w tym sześcioro dzieci.
Według danych z marca 2023 roku zaminowanych zostało ok. 250 tys. kilometrów kwadratowych terytorium Ukrainy, czyli obszar większy niż powierzchnia Wielkiej Brytanii.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!

Źródło: