Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka podpisał dekret na podstawie którego poszerzona został strefa bezwizowa na zachodzie kraju. Istniejące dwie strefy bezwizowe – wokół Grodna i wokół Brześcia - zostały połączone w strefę Brześć-Grodno. Oznacza to, że w obwodzie grodzieńskim do ruchu bezwizowego włączono rejony: berestowicki, wołkowyski, werenowski, lidzki i szczuczyński.
Dekret wejdzie w życie po trzech miesiącach od publikacji. W strefie bezwizowej będzie można przebywać do 15 dób. Do dotychczasowych 12 przejść na granicy polsko-białoruskiej i litewsko-białoruskiej, objętych ruchem bezwizowym, dodano jeszcze dwie – w litewskich Solecznikach i polskich Bobrownikach. Granicę polsko-białoruską przekroczymy więc bez wizy nie tylko jak do tej pory w Kuźnicy, Połowcach, Terespolu i Sławatyczach.
Czytaj też: Białoruś zaprasza. Bez wizy do 30 dni, jeśli wybierzesz samolot
- Bardzo nas cieszy ta informacja. Zainteresowanie wycieczkami na Białoruś jest ogromne. Ostatnio zorganizowaliśmy dodatkowy termin wyjazdu do Grodna, bo mieliśmy pełne autokary - mówi Katarzyna Pierwienis z oddziału PTTK w Białymstoku.
Dodaje, że większość wyjeżdżających to białostoczanie. - Choć są też turyści z innych części kraju, którzy zwiedzają najpierw Podlasie, a później chcą jechać na Białoruś. - Grodno jest bardzo ładnym i czystym miastem. Choć dla wielu może się wydać egzotycznym w tym sensie, że nadal stoi w nim czołg skierowany lufą na Zachód czy pomnik Lenina - podkreśla Pierwienis.
Czytaj też: Niemożliwe? A jednak! W 1919 r. Białystok leżał na... Białorusi
Dodaje, że decyzja Łukaszenki oznacza, że z Grodna będzie można w ramach jednej wycieczki przejechać do Brześcia. - Turyści obejrzą więc Puszczę Białowieską czy przepiękną - podobną do supraskiej - cerkiew obronną w Murowance. Ale też Wasiliszki Stare, gdzie urodził się Czesław Niemen oraz Miłkowszczyznę, skąd pochodzi Eliza Orzeszkowa. Można więc będzie zorganizować chociażby 2-dniową wycieczkę - mówi Katarzyna Pierwienis.
Czytaj też: Robert Tyszkiewicz: Czekamy na mały ruch graniczny z Białorusią. Właśnie pojawiła się szansa
Poseł PO Robert Tyszkiewicz komentuje, że decyzja Łukaszenki jest dobra dla polskich turystów, zachęca jednak władze Białorusi, by działały symetrycznie. - Od lat nie chcą bowiem przystąpić do małego ruchu granicznego, dzięki któremu Białorusini mogliby wjeżdżać bez wiz do Polski - mówi.
Według niego, z małego ruchu granicznego skorzystałoby nawet milion Białorusinów mieszkających w pasie 30-40 km przy granicy. - Łukaszence zależy na polskich klientach, a nie chce docenić, że nam w Białymstoku zależy na klientach z Białorusi - podkreśla poseł.
Czytaj też: Wizy zakupowe. KO chce ich powrotu. PiS: To wina Komisji Europejskiej
Sytuację komplikuje również likwidacja wraz z początkiem 2019 roku wiz zakupowych. - To akurat błąd polskiego rządu - mówi Robert Tyszkiewicz.
Zostały tylko wizy turystyczne, które nie dość, że są droższe to wymagają wypełnienia dużo większej liczby formalności - m.in. okazania dokumentu potwierdzającego rezerwację miejsca w hotelu, zaświadczenia z miejsca pracy i ze szkoły jeśli z Białorusinem przyjedzie dziecko. Rząd stoi na stanowisku, że musiał zlikwidować wizy zakupowe, bo wynikało to z konieczności dostosowania polskich przepisów do prawa unijnego.