W niedzielne przedpołudnie w parku przy Kręgu około godz. 10 kilkunastu młodych mężczyzn zebrało się, by wspólnie poćwiczyć. Dzień wcześniej podobna próba w centrum miasta na Rynku Kościuszki zakończyła się mandatami i wnioskami do sądów z powodu łamania zakazu gromadzenia się.
Nie jest tajemnicą, że młodzi ludzie w ten sposób protestują w sprawie zamkniętych siłowni, które choć długo prowadziły tzw. "podziemie kulturystyczne", to pod koniec minionego tygodnia znalazły się pod lupą sanepidu i musiały ostatecznie zawiesić działalność.
Tu nie chodziło o walkę z władzą, epidemią itp., a o możliwość uprawiania sportu. Przecież zawody, czy innego rodzaje gale odbywają się, bądź są przeniesione do miesiąca czasu, a my musimy się przygotować do tego. Nie spodziewaliśmy się takiej reakcji, gdzie trzymamy dystans, mamy maski, czyli wszystko jak należy według nas. Nie poszliśmy łamać prawa, a po prostu ćwiczyć - czytamy na FB jednej z siłowni w mieście, Viking Fight Club.
Niedzielna próba treningu odbyła się już w parku przy Kręgu. Kilkanaście młodych osób najpierw grało w piłkę, potem ćwiczyło w podgrupach. Po kilkunastu minutach na miejsce dotarli funkcjonariusze policji i podobnie jak dzień wcześniej rozpoczęło się legitymowanie uczestników. Znów posypały się kary.
Wylegitymowano w sumie 14 osób w związku z nieprzestrzeganiem obostrzeń dotyczących gromadzenia się osób. Sporządzonych zostanie 12 wniosków o ukaranie, nałożono jeden mandat karny, a także jedna osoba została pouczona - informuje podkomisarz Edyta Wilczyńska, oficer prasowa podlaskiej policji.
