Jak wynika z badania serwisu LiveCareer, Polacy mają sporo za uszami w kwestii kłamania na rozmowach kwalifikacyjnych.
Najczęściej mijanie się z prawdą dotyczy dużego zainteresowania ofertą pracy (42%) oraz zaniżania swoich oczekiwań finansowych (37%). Nieco rzadziej — czynników motywujących do pracy (34%), relacji z poprzednim przełożonym (31%) oraz powodów zmiany pracy (31%). 27% badanych zapytanych o największą porażkę zawodową, celowo opisało inną, mniej dramatyczną.
Warto przeczytać:
Czemu Polacy kłamią podczas rozmowy kwalifikacyjnej? Najczęstszym powodem jest długi okres bezrobocia (24%) oraz niespełnianie wymagań podanych w ofercie pracy (18%) i stresowanie się rozmową kwalifikacyjną (17%). Co dziesiąty ankietowany jest skłonny skłać, byleby dostać wyższą pensję.
- Są różne rodzaje kłamstwa, jednak oszukiwanie rekruterów to rodzaj manipulacji. Nawet jeśli kłamstwo wydaje nam się niewielkie lub uzasadnione, to, mówiąc nieprawdę, usiłujemy przecież wpłynąć na decyzję drugiej osoby i dostać pracę. Poza tym rekruter może nas łatwo sprawdzić, np. w internecie lub kontaktując się z naszym przełożonym – mówi Małgorzata Sury, ekspertka ds. Kariery.
Kłamanie na rozmowach kwalifikacyjnych to zjawisko powszechne, choć nie zawsze wynika z wyrachowania kandydatów — często jest uwarunkowane po prostu presją ekonomiczną i społeczną lub silnymi emocjami.
