W Służbie Więziennej zatrudniano niewłaściwe osoby?
"Te pierwsze informacje o nieprawidłowościach, jeżeli chodzi o funkcjonowanie w służbie tej osoby, już się pojawiły na samym początku, w 2020 roku" – powiedział na briefingu prasowym w krakowskiej Prokuraturze Okręgowej minister sprawiedliwości.
Jak zwrócił uwagę, był to czas, gdy służba więzienna miała bardzo poważne braki kadrowe, było wiele wakatów, obniżono kryteria przyjęć do służby i nawet – mówił minister – jeśli pojawiały się niepokojące sygnały odnośnie danej osoby, to i tak taką osobę zatrudniano.
Mężczyzna, który ostrym narzędziem zaatakował we wtorek lekarza w Krakowie, w 2020 r. został zatrudniony w służbie więziennej. Najpierw pracował w zakładzie karnym we Wronkach, następnie na własną prośbę został przeniesiony do aresztu śledczego w Katowicach.
Sprawa zabójstwa lekarza wyjaśniana wraz z SW
Szef resortu sprawiedliwości poinformował, że wszystkie okoliczności, w tym badania przydatności do służby mężczyzny, także w kontekście operacji jego łokcia, oraz stan psychiczny, są wyjaśniane wraz ze służbą więzienną.
Zwrócił także uwagę na to, że obecnie sytuacja kadrowa w służbie więziennej poprawiła się, wzrosły płace. Jak ocenił, zdecydowana większość funkcjonariuszy to są ludzie oddani swojej pracy. "Mówimy o ludziach, którzy każdego dnia ryzykują także swoje bezpieczeństwo osobiste w kontakcie z osobami osadzonymi" – zaznaczył Bodnar.
Jego zdaniem trzeba zastanowić się, jak wspierać pracowników służby więziennej. Trzeba też zastanowić się - podkreślił minister - co zrobić, aby w służbie więziennej pracowały osoby "maksymalnie dobre, sprawdzone i przygotowane pod względem psychologicznym".
35-latek w areszcie
Do zabójstwa ponad 40-letniego lekarza Tomasza Soleckiego doszło we wtorek w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Do jego gabinetu wpadł 35-letni napastnik. Miał być niezadowolony z przebiegu leczenia i dlatego zaatakował ortopedę nożem.
Prokuratura Rejonowa Kraków Podgórze przedstawiła w środę przedstawiła mężczyźnie zarzuty zabójstwa lekarza i usiłowania naruszenia czynności narządów ciała pielęgniarki. Tego samego dnia Sąd Rejonowy dla Krakowa Podgórza zastosował, na wniosek prokuratury, trzymiesięczny areszt. 35-latek nie przyznał się do winy.
Źródło:
