Bora Dziordziević nie żyje
W wieku 72 lat w szpitalu w Lublanie zmarł Bora Dziordziević, serbski wokalista słynnego jugosłowiańskiego zespołu hardrockowego Riblja Czorba - poinformowali w środę na Instagramie członkowie zespołu.
Dziordziević zmarł po walce z ciężkim zapaleniem płuc. Ostatnie dni spędził w szpitalu w centrum słoweńskiej stolicy.
"Drodzy przyjaciele, ze smutkiem i żalem informujemy, że opuścił nas nasz przyjaciel i brat Borisav Bora Dziordziević. Spoczywaj w pokoju, nasz drogi Boki" - napisał zespół w poście w mediach społecznościowych.
Zmarła legenda rocka
Wokalista urodził się w 1952 roku w Czaczku w centralnej Serbii, gdziSerbiie karierę muzyczną rozpoczął już w wieku 13 lat. "W tamtym czasie każda ulica w Czaczku miała swoją kapelę" - przypomniała Riblja Czorba. Zespół, w którym spędził większość życia, założył w roku 1978. Już pierwsza płyta Ribljej Czorby - Kost u grlu (Kość w gardle - PAP) - została dobrze przyjęta przez krytykę i fanów.
Zespół zyskał w kolejnych latach dużą popularność, szczególnie na Bałkanach. Riblja Czorba wystąpiła też w 2014 roku w Warszawie.
Popularność grupy zaczęła objawiać się także alkoholizmem Bory, co w połączeniu z prowokacyjnymi piosenkami o charakterze społecznym sprawiło, że stał się on jednym z najbardziej kontrowersyjnych muzyków w ówczesnej Jugosławii. Po wydaniu w 1990 roku albumu "Koza Nostra" został oskarżony o "obrazę klasy robotniczej Jugosławii", jednak zarzuty zostały później oddalone - podkreśliły w środę serbskie media.
Muzyk dołączył na początku lat 90. do serbskich oddziałów walczących w wojnach w Bośni i Hercegowinie oraz Chorwacji towarzyszących rozpadowi Jugosławii. "Po pewnym czasie Dziordziević stał się jednak wielkim przeciwnikiem rządu Slobodana Miloszevicia. Z powodu wymierzonych w serbskiego przywódcę utworów - jak mówił w wywiadach sam Dziordziević - Miloszević wydał rozkaz jego zabójstwa" - przypomniała telewizja Nova.
Ostatnie lata życia muzyk spędził z młodszą o 28 lat, trzecią żoną Dubravką Milaković, z którą mieszkali w Słowenii. Śmierć artysty skomentował m.in. prezydent Serbii Aleksandar Vuczić, mówiąc, że "odszedł wielki człowiek, pozostawiając nam swoje pieśni z wielką miłością do Serbii".
Źródło:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?