Nowy Targ utraci płynność finansową?
Mężczyźni w 2005 r. spektakularnie ogłosili swoje nawrócenie po śmierci Jana Pawła II. Mówili, że ze względu na pamięć o zmarłym papieżu zamykają słynną w regionie agencję towarzyską Bahama Klub GO-GO znajdującą się na granicy Poronina i Białego Dunajca.
Prokuratura jednak nie odpuściła im grzechów i w maju 2008 r. zatrzymała braci G., znanych w regionie jako Gudbaye. Trafili za kratki. Przed sądeckim sądem odpowiadali za czerpanie korzyści z nierządu od 1999 do 2005 r. Ustalono siedem pokrzywdzonych Ukrainek, które dla nich pracowały w agencji. To im ułatwiano uprawianie prostytucji. Okazało się, że dwie z pań bracia mieli kupić za dwa tysiące dolarów jeszcze w 2002 r.
Obie zostały zwerbowane na Ukrainie przez swich rodaków obietnicą, że pojadą do pracy w agencji towarzyskiej na terenie Niemiec, trafiły jednak do Polski. Nie chciały pracować w Białym Dunajcu u braci G., więc były siłą zmuszane do wykonywania usług seksualnych. Jednej zabrano paszport i rzeczy osobiste. Nakłaniano je do seksu np. z kilkoma klientami naraz. Kobietom zabierano połowę zarobku od klienta, czyli od 50 do 100 zł.
Ukrainkę, która chciała się wycofać, mieli - według śledczych - pobić sprowadzeni przez braci G. Ukraińcy. Miała złamany nos, wybite zęby, pęknięte żebro i przeciętą rękę.
Ukrainki zostały przesłuchane przed sądem i wróciły do swojej ojczyzny. Jedna z nich pozostała w Polsce i objęto ją programem ochrony świadków, zmieniono kobiecie tożsamość. Na procesie braci G. przesłuchano na odległość tę jedną pokrzywdzoną dzięki wideo konferencji między Warszawą a Sączem. - Nie przyznajemy się do winy - mówili zgodnie na rozprawie bracia G. Jak twierdzili, "zostali pomówieni przez jedną z lokatorek prowadzonego przez siebie pensjonatu". Mówili, że "panie" w pensjonacie traktowali dobrze. Pytani, z czego się utrzymują, odpowiadali, że z działalności gospodarczej.
- Mamy też warsztat samochodowy i lakiernię - nie krył 33-letni, niziutki Tadeusz G. Ile pan na tym zarabia? - z ciekawości zapytał sędzia.
- No, może tysiąc złotych - odparł oskarżony śmiejąc się od ucha do ucha. Gdy sąd pytał go czy posiada jakiś majątek, bąknął: coś tam mam, parę działek. Podobnie twierdził 43-letni Józef G., z zawodu hydraulik, wysoki, z bródką, ubrany w sportowy dres z napisem Gudbaj.
- Mam dwa samochody, kilka działek rolnych i budowlanych, takich tam - bagatelizował. Trzeci z braci, 39-letni Jan G. twierdził, że jego majątek to mercedes. - Ale stary - gorliwie zapewniał.
W sądzie I instancji dwaj bracia Jan i Józef usłyszeli wyroki po pięć lat więzienia i 6o tys. zł grzywny. Trzeci z nich Tadeusz G. pięciu lat i trzech miesięcy więzienia. Dostał najwyższą karę, bo odpowiadał też za nielegalne posiadanie broni palnej. Pistolet znaleziono w czasie przeszukania jego domu. W maju ub.r. Sąd Apelacyjny w Krakowie całej trójce obniżył kary równo o rok.
- Aprobujemy ustalenia sądu w Nowym Sączu, który wydał wyrok w I instancji, zmianie uległa tylko kwalifikacja czynu i obniżenie kar łącznych - podkreślał sędzia Andrzej Ryński. Za wiarygodne uznał relacje pokrzywdzonych z Ukrainy.
Teraz ten wyrok w pełni podtrzymał Sąd Najwyższy.
Miss Polonia z dawnych lat. Zobacz galerię najpiękniejszych kandydatek!
Academy(c) Awards. Plebiscyt na najlepszy akademik Krakowa!
Mieszkania Kraków. Sprawdź nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!