Wystąpienie, którego treść obiegła najpierw brazylijskie, a potem światowe media, miało miejsce w czwartek w miejscowości Porto Seguro.
Jak poinformował portal Universo Online, Jair Bolsonero powiedział podczas wiecu z udziałem swoich zwolenników, że nie ma zamiaru szczepić się na koronawirusa, ponieważ po przejściu zakażenia, które wykryto u niego na początku lipca, jego organizm wytworzył przeciwciała.
Jednocześnie prezydent Brazylii w kuriozalny sposób skrytykował szczepionkę firmy Pfizer przeciwko COVID-19 wskazując na skutki uboczne, które teoretycznie mogłaby wywoływać.
- Umowa jasno wskazuje, że firma nie odpowiada za jakiekolwiek efekty uboczne. Jeśli zmienię się w aligatora, jeśli mężczyźni zaczną mówić cienkim głosem, a kobietom wyrosną brody, to będzie wyłącznie ich problem. - mówił Bolsonaro.
To nie pierwsza tego typu wypowiedź brazylijskiego prezydenta. W czerwcu stwierdził w rozmowie z dziennikarzami, że jest mu bardzo przykro z powodu rosnącej liczby ofiar koronawirusa, ale "w końcu przecież wszyscy będziemy musieli umrzeć".
Ostatniej doby w Brazylii wykryto 69.826 nowych przypadków zakażenia, odnotowano też 1092 zgodny spowodowane COVID-19.
Według danych amerykańskiego Uniwersytetu Johns Hopkins w Baltimore, Brazylia jest trzecim państwem na świecie pod względem liczby zakażeń COVID-19.
Łącznie na koronawirusa zachorowało tam ponad 7 milionów osób, więcej przypadków zanotowały jedynie Stany Zjednoczone oraz Indie.
Pod względem liczby zgonów, która od początku pandemii wynosi obecnie ponad 184 tysiące, Brazylia ustępuje jedynie USA.
