Broniarz o zmianach w Kracie Nauczyciela proponowanych przez PiS: "Projekt kontrowersyjny. Jest tam wiele niejasności"

Wybory do Parlamentu Europejskiego skutkują zmianami w składzie Rady Ministrów. Mandat uzyskała m.in. minister edukacji Anna Zalewska, biorąca udział w negocjacjach ze związkami zawodowymi nauczycieli, które zakończyły się porozumieniem z częścią z nich. Nie podpisał go jednak Związek Nauczycielstwa Polskiego, który, choć wstrzymał protest, to jednocześnie zapowiedział, że może on zostać wznowiony we wrześniu.

Nowym szefem MEN został Dariusz Piontkowski, który dziś na antenie Polskiego Radia zaznaczył, że to „nie tylko Sławomir Broniarz będzie decydował o tym, czy nauczyciele będą strajkować, czy nie”. - Nauczyciele będą także na pewno postrzegali jaka jest sytuacja innych pracowników sfery budżetowej, a tam tak dużych podwyżek, jak otrzymują nauczyciele, niestety nie ma, bo w budżecie aż tak dużych pieniędzy po prostu nie ma (...) My chcemy także rozmawiać z nauczycielami, w tym ze związkami zawodowymi na temat dalszych perspektyw zawodu nauczyciela - mówił minister. Dzień wcześniej nazwał strajk nauczycieli „cyrkiem”.

Tymczasem posłowie PiS złożyli do Sejmu projekt ustawy o Karcie Nauczyciela. Dotyczy on podniesienia średniego wynagrodzenia nauczycieli, wprowadzenia nowego świadczenia na start dla stażystów, określenia minimalnej wysokości dodatku za wychowawstwo oraz skrócenia ścieżki awansu zawodowego.

Do projektu sceptycznie nastawiony jest szef ZNP Sławomir Broniarz, który podkreśla w rozmowie z Agencją Informacyjną Polska Press, że „omija on partnerów społecznych”. - W tym projekcie jest szereg rzeczy, które są kontrowersyjne - mówi.

Broniarz podkreśla, że projekt ustawy nie w ogóle nie wskazuje skąd miałyby pochodzić pieniądze na wzrost pensji. Innym problemem jest przyznawanie wynagrodzeń z tytułu wychowawstwa. - Nadal nie ma środków na ten cel - mówi Broniarz i dodaje, że wychowawstwo ma obejmować tylko i wyłącznie nauczycieli szkół, a do tej pory obejmowało także tych w przedszkolach. Wątpliwości prezesa ZNP budzi także zapis, że „podwyżka ma być realizowana od września do grudnia”. - Nie wiemy, czy to jest furtka w zakresie czasu trwania tego projektu, czy jest to niefortunny zapis - mówi.

Szef ZNP dodaje, że decyzja o odwieszeniu strajku zapadnie po posiedzeniu Zarządu Głównego ZNP. - 2 września dzieci pójdą do szkół. Chcemy zobaczyć jaka będzie sytuacja związana z kumulacją dwóch roczników. Jeśli ZNP postanowi odwiesić strajk , to wcześniej przeprowadzi referendum i ten czas chcemy wykorzystać na te działania. Jeżeli w referendum nauczycie wyrażą wolę dalszego strajkowania do takiego wydarzenia może dojść - kwituje.