Bruk-Bet Termalica Nieciecza. „Słonie” znalazły sposób na lidera I ligi

Bartosz Karcz
Bruk Bet Termalica Nieciecza
Wygląda na to, że na koniec roku ekipa Bruk-Betu Termaliki obudziła się na dobre. „Słonie” w poniedziałek wygrały drugi mecz z rzędu. W dodatku ograły 2:1 lidera, Arkę Gdynia, która do poniedziału miała serię dziewięciu meczów bez porażki.

W mecz wydawała się lepiej wejść Arka. To ona groźniej atakowała w pierwszych minutach. Goście jakby chcieli pokazać, kto tutaj jest liderem. No, ale ten ich entuzjazm został przez Bruk-Bet dość szybko zmrożony, bo już w 8 min po rzucie rożnym w polu karnym minimalnie szybciej był przy piłce Wiktor Biedrzycki, co skończyło się tym, że spóźniony Olaf Kobacki kopnął tego pierwszego w łydkę i sędzia nie mógł postąpić inaczej niż wskazać na jedenasty metr. No, a że Biedrzycki karne wykonuje bardzo pewnie, to po chwili „Słonie” już prowadziły 1:0.

Mimo gola, nie zmienił się obraz gry, wciąż dominowała Arka i to jeszcze mocniej. W 18 min Karol Czubak po dośrodkowaniu Kacpra Skóry trafił nawet głową do siatki, ale z gola arkowcy długo się nie nacieszyli. Po chwili wkroczył bowiem do akcji VAR i jasnym się stało, że chwilę wcześniej bramkową akcję spalił Sebastian Milewski, który brał udział w całej akcji, bo podawał do Skóry.

W 24 min mieliśmy kolejny w tym meczu rzut karny. Znów w roli głównej wystąpił Wiktor Biedrzycki. Tym razem to jednak on „wyciął” w polu karnym Karola Czubaka. Piłkę na jedenastym metrze ustawił Olaf Kobacki i pewnym strzałem pokonał Tomasza Loskę.

A później mieliśmy minuty, w których na boisku dominował głównie chaos. Z takiego obrazu gry zespoły nie wyzwoliły się już praktycznie do końca pierwszej połowy.

Po zmianie stron nieco odważniej zaczęli grać gospodarze. Częściej atakowali, częściej nękali szyki obronne gdynian. I długo na efekty czekać nie trzeba było. W 58 min Adam Radwański wystartował do prostopadłego podania, ubiegł Michała Marcjanika i w sytuacji już praktycznie sam na sam z Pawłem Lenarcikiem pewnym strzałem w dalszy róg pokonał bramkarza Arki.

Magazyn Gol24: Kadra pod lupą, przed meczem z Mołdawią

Dalszy ciąg artykułu pod wideo ↓
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Goście znów musieli szukać wyrównania. W 68 min bliski tego był Kacper Skóra. Po jego strzale głową z bliska piłka nieznacznie minęła słupek. Ten sam zawodnik chwilę później strzelał z dziesiątego metra i znów nie trafił w bramkę.

I tak ten mecz już wyglądał do samego końca. Arka szukała wyrównania, ale grała nieskutecznie. Nie byłoby jednak sprawiedliwe napisać, że Bruk-Bet tylko się bronił. Bo gospodarze też swoje szanse na zamknięcie tego meczu mieli. To nie była jakaś kurczowa obrona z ich strony. Oni też potrafili być aktywni w ofensywie. Ostatecznie jednak gole już nie padły i lider poległ w Niecieczy.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Arka Gdynia 2:1 (1:1)
Bramki: 1:0 Biedrzycki 9 karny, 1:1 Kobacki 25 karny, 2:1 Radwański 58.
Bruk-Bet: Loska - Zawijskyj, Biedrzycki, Spendlhofer (46 Putiwcew), Wacławek (72 Wolski) - Ambrosiewicz, Dombrowskyj - Radwański, Purece (46 Trubeha), Karasek - Branecki (65 Jakubik).
Arka: Lenarcik - Stolc, Marcjanik, Azackyj, Gojny - Borecki (72 Wilczyński), Gol - Skóra (72 Lipkowski), Milewski, Kobacki - Czubak.
Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń). Żółte kartki: Biedrzycki, Trubeha - Gol. Widzów: 1154.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera

Wybrane dla Ciebie

Papież zaapelował do pojednania tam, gdzie toczą się wojny. Pozdrowił też uczniów

Papież zaapelował do pojednania tam, gdzie toczą się wojny. Pozdrowił też uczniów

W.Kosiniak-Kamysz: Zawsze młodzi ludzie głosują przeciwko obecnej władzy

ROZMOWA
W.Kosiniak-Kamysz: Zawsze młodzi ludzie głosują przeciwko obecnej władzy

Wróć na i.pl Portal i.pl