Bestialskie morderstwo w Kątach Wrocławskich - rozmawialiśmy ze świadkami zdarzenia
Pod jedną z kamienic przy ulicy 1 Maja w Kątach Wrocławskich we wtorek rano (13 czerwca) znaleziono zwłoki mężczyzny, który padł ofiarą brutalnego morderstwa. 60-letni mężczyzna miał poderżnięte gardło.
- Znalazłem go, jak leżał w ogródku. Jego głowa i twarz były całe we krwi. Przez krótką chwilę pomyślałem, że odcięto mu głowę - mówi "Gazecie Wrocławskiej" mieszkaniec Kątów Wrocławskich, który znalazł denata.
Jak dowiedzieliśmy się z rozmów z mieszkańcami, nikt nie spodziewał się, że taki dramat rozegra się w ich mieście.
- Usłyszałam krzyki kobiety "Ratunku! Ratunku!" i ze strachu zamknęłam okna. Już wcześniej zdarzały się jakieś konflikty w okolicy, więc wolałam trzymać się od tego z daleka. Nie sądziłam, że może chodzić o morderstwo - dodaje sąsiadka ofiary.
Zadawał ciosy nożem kuchennym. Trafił w szyję, brzuch, policzek i ręce
- Sąd Rejonowy w Środzie Śląskiej zastosował tymczasowy areszt na okres 3 miesięcy wobec Krzysztofa K. podejrzanego m. in. o dokonanie zabójstwa Janusza K. w dniu 12 czerwca 2023 r. w Kątach Wrocławskich - przekazała nam rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Anna Placzek-Grzelak.
Śledczy ustalili przebieg zdarzenia. Okazało się, że do konfliktu doszło podczas alkoholowej libacji. Mężczyźni pokłócili się o partnerkę.
- Napastnik bił pokrzywdzonego po ciele, a następnie zadawał ciosy nożem kuchennym, czym spowodował u Janusza K. rany tłuczone głowy, głębokie rany cięte szyi z przecięciem tętnicy oraz żyły szyjnej, ranę ciętą policzka, ranę kłutą brzucha i rany cięte kończyn górnych skutkujących śmiercią pokrzywdzonego w wyniku wykrwawienia - wyjaśnia Anna Placzek-Grzelak.
Podejrzany usłyszał zarzuty. Grozi mu dożywocie
Krzysztof K. usłyszał sześć zarzutów:
- zabójstwo,
- usiłowanie dokonania wymuszenia rozbójniczego,
- stosowanie gróźb i przemocy fizycznej,
- kierowanie gróźb pozbawienia życia,
- zniszczenie mienia,
- znieważenie funkcjonariuszy policji.
- Kierował w stosunku do policjantów groźby, m.in. pozbawienia życia i uszkodzenia ciała. W tym zakresie także sformułowano zarzuty - dodaje prokurator.
Za zarzucane czyny grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Sąsiedzi nie zareagowali. Boją się wyjść z domu
Siedzący najczęściej na skwerku przy ul. 1 Maja w Kątach Wrocławskich mieszkańcy mówią, że w ostatnich tygodniach coraz częściej dochodzi do przestępstw. Z pozoru spokojna miejscowość po zmroku zamienia się w niebezpieczne miejsce.
- Po "Dniach Kątów" ktoś pobił emeryta. Całkiem niedawno zdewastowano samochody stojące przy ul. 1 Maja. Po okolicy grasuje też facet, który zaczepia nastolatki. Po zmroku wolimy nie wychodzić z domu - mówią mieszkańcy Kątów.
Co się dzieje w Kątach Wrocławskich? O tym napiszemy wkrótce.
Film z aresztowania mężczyzny podejrzanego o morderstwo:
