Rosja przeznaczyła około 65 procent swoich sił lądowych na inwazję na Ukrainę, ale jak wynika z analizy opublikowanej w poniedziałek przez brytyjskie Ministerstwo Obrony, energiczna obrona i rosnący zapas siły ognia zapewniany głównie przez członków NATO osłabiły natarcie. Na początku konfliktu w lutym Moskwa zaangażowała do walki ponad 120 batalionowych grup taktycznych. Analiza wykazała, że ponad jedna czwarta jednostek została uznana za „nieskuteczną w walce” od czasu, gdy pierwsze rosyjskie czołgi przekroczyły granicę. Olbrzymie straty mogą sugerować, że Moskwa zdecydowała się zahamować swój pierwotny cel całkowitego podporządkowania kraju na rzecz połączenia pozostałych wojsk w spornym Donbasie.
Analiza wykazała, że niektóre z najbardziej elitarnych jednostek wojskowych Rosji, takie jak Siły Powietrzne WDW, ucierpiały podczas walk w największym stopniu. „Odtworzenie tych sił zajmie Rosji prawdopodobnie lata” – powiedzieli brytyjscy urzędnicy wywiadu obronnego w poście na Twitterze.
Przedstawiciele Pentagonu uważają, że Kreml jeszcze nie zajął się podstawowymi problemami związanymi z inwazją na Ukrainę, w tym słabym przywództwem na najwyższych szczeblach, źle zarządzaną logistyką, a nawet podstawową taktyką bojową.
„Te problemy nie istniały tylko na Ukrainie, istniały poza Ukrainą i nadal istnieją” – powiedział w piątek wysoki rangą urzędnik Pentagonu.
Źródło: The Washington Times
