87 milionów złotych kary - właśnie tyle nałożyła na włoskie konsorcjum Toto, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Przypomnijmy, że pod koniec ubiegłego tygodnia, firma zapowiedziała rezygnację i zejście robotników z placu budowy odcinka trasy S5 Poznań - Wronczyn. Tak też się stało i w poniedziałek prace zostały wstrzymane.
Składowe tej kwoty to m. in. kary za odstąpienie od umowy z winy wykonawcy, czyli ponad 25 mln zł, czy roszczenia GDDKiA z tytułu wypłacenia wynagrodzeń podwykonawcom, dostawcom i usługodawcom na łącznie 39 mln zł.
Sprawdź też:
Niewykluczone, że po wypłatę wynagrodzeń mogą się zgłaszać kolejni podwykonawcy pracujący na budowie S5. GDDKiA zapewnia, że ich interesy są zabezpieczone. Powinni się oni zgłaszać do biura budowy przy ul. Rosnowskiej 6/8 w Komornikach. Znajduje się tam przedstawiciel GDDKiA oraz inżynier kontraktu, który jest niezbędny, by orzec, czy podwykonawcy należą się pieniądze.
- Ważne, żeby pamiętać, że nie mamy interesu w tym, by komuś nie zapłacić. Pieniądze przeznaczone na inwestycję są zapewnione, a my musimy je wydatkować zgodnie z obowiązującym prawem - podkreśla Jan Krynicki, rzecznik GDDKiA.
Żeby wykonawca otrzymał wynagrodzenie, musi mieć dokumenty potwierdzające, że miał zlecenie, wykonał pracę, wystawił fakturę, a termin płatności minął. Powinien też być na zgłoszony przez zamawiającego do GDDKiA. Sprawa komplikuje się, jeśli nie jest.
- Jeśli dokumentów brakuje, to szukamy rozwiązania tak, aby mieć pewność, że są to prace realizowane w ramach inwestycji - podsumowuje Krynicki.
Podwykonawcy mogą znaleźć więcej informacji w dedykowanym serwisie GDDKiA.
Włosi zeszli z placu budowy drogi nr 5 - zobacz wideo:
źródło: TVN24
Sprawdź też:
