Znamy datę otwarcia całej S5 w Wielkopolsce! Ostatnie fragmenty będą przejezdne od soboty, 14 grudnia. Nową drogą dojedziemy do Wrocławia

Wygląda na to, że saga pod tytułem "budowa drogi S5 w Wielkopolsce" oficjalnie dobiega końca. Po latach budowy, wielu opóźnieniach i problemach z wykonawcami pojawił się już ostateczny termin oddania nowej ekspresówki do użytku kierowców. W sobotę, 14 grudnia otwarte zostaną trzy pozostałe odcinki drogi: Poznań - Wronczyn; Wronczyn - Kościan Płd. oraz Kościan Płd. - Radomicko.

Czytaj więcej: Brakujące fragmenty S5 na pewno nie zostaną otwarte 15 grudnia - nie ma wątpliwości GDDKiA. Czy uda się udostępnić trasę w tym roku?

To ponad 50 kilometrów nowej trasy w standardzie drogi ekspresowej - dwujezdniowej z dwoma pasami ruchu w każdym kierunku i ograniczeniem do 120 km/h. W połączeniu z gotowymi fragmentami S5 w Wielkopolsce - z Poznania do Wrocławia będzie można dojechać w dwie godziny. Szybkie połączenie zyskają także mieszkańcy Gniezna, gdzie S5 prowadzi już od lat.

W ostatnich miesiącach prace przy budowie S5 toczyły się w Wielkopolsce na trzech odcinkach. Teraz główne roboty dobiegły już końca i kierowcy wreszcie skorzystają z całej trasy S5 w Wielkopolsce. Nie oznacza to, że zakończyły się wszystkie prace, bo wykończeniowe trwać będą jeszcze wokół drogi. Przeważnie nie będą już jednak utrudnieniami dla kierowców. Radio Poznań podaje, że tylko na odcinku od Śmigla do Lipna ma obowiązywać ograniczenie prędkości do 90 km/h.

GDDKiA wielokrotnie podkreślało, że zależy jej na oddaniu drogi do użytku w grudniu 2019 r. W ubiegłych tygodniach nieoficjalnie przewijał się termin otwarcia 15 grudnia, ale Alina Cieślak, rzecznik GDDKiA w Poznaniu zdementowała go na łamach "Głosu". Ostatecznie okazało się, że otwarcie nastąpi o dzień wcześniej.

Droga ekspresowa S5 z Poznania do Wrocławia, miała być gotowa już kilka lat temu. W trakcie budowy pojawiały się jednak problemy z wykonawcami, stąd opóźnienia.

Największe komplikacje przyniosła budowa odcinka Poznań - Wronczyn. To w jego sprawie w 2018 roku protestowali mieszkańcy kilku wsi, które budowa S5, praktycznie odcięła od świata.

Wszystko dlatego, że poprzedni wykonawca, włoska firma Toto, najpierw wielokrotnie przesuwał terminy zakończenia prac, a ostatecznie... zszedł z placu budowy. Doszło do tego w czerwcu tego roku. GDDKiA wzywało firmę do powrotu, ale bezskutecznie. Wobec tego nałożono na nią wysokie kary.

Sprawdź: Budowa S5: Kolejne opóźnienie. Odcinek Poznań - Wronczyn ma być gotowy do końca 2019 roku. Włosi nie wrócili na plac budowy i kończą z karą

Później GDDKiA stanęła przed wyzwaniem znalezienia nowych wykonawców. Postanowiono podzielić zlecenie na kilka mniejszych przetargów, z których większość wygrała firma Colas Polska. Tej udało się dokończyć porzuconą przez Włochów budowę sprawnie i bez komplikacji, stąd S5 pojechać można jeszcze na długo przed świętami i Sylwestrem 2019 r.

Dla kierowców z Wielkopolski ważne są także fragmenty S5 powstające w województwie kujawsko-pomorskim. Pozwolą na dojazd "eską" do Bydgoszczy, a ostatecznie na wjazd na autostradę A1 prowadzącą m.in. do Gdańska.

Jan Krynicki, rzecznik GDDKiA, poinformował nas w ubiegłym tygodniu, że jeszcze w tym roku planowane do oddania są dwa odcinki w sąsiednim województwie: to liczący 25 kilometrów fragment S5 łączący Mieleszyn z Jaroszewem oraz północna część obwodnicy Bydgoszczy, czyli odcinek Tryszczyn - Maksymilianowo. Ten drugi ma długość 8,5 km.

Dalej jednak nie jest już tak dobrze. Zaawansowanie w budowie na pięciu odcinkach waha się od 23 do 60 procent. Tam gdzie prace są najmniej zaawansowane, również wystąpiły problemy z włoskimi wykonawcami, tym razem jednak z firmy Impresa Pizzarotti. Po ich zejściu z placu budowy, nowych wykonawców nadal nie wyłoniono.

Czytaj więcej: Budowa S5 w Wielkopolsce: Nową drogą do Wrocławia dojedziemy już w grudniu. Na połączenie z autostradą A1 Wielkopolska jeszcze poczeka

Tak wygląda droga S5 na kilka dni przed otwarciem:

Zobacz też: