Spis treści
Bunkier w Rudzie Śląskiej – w imię szatana zamordowano tu dwie osoby
Karina, Kamil, Tomasz i Robert są młodzi, wiele ich łączy, fascynują ich mroczne, satanistyczne rytuały. Najczęściej odprawiają je w bunkrze nr 44 w rudzkiej Halembie. Czytają tu biblię szatana, palą świece, uprawiają rytualny seks. Dlaczego wybrali właśnie to miejsce? Bunkier jest dobrze ukryty, oddalony od drogi i zabudowań, nikt im tu nie przeszkadza. Na kolejne spotkanie umawiają się w nocy z 2 na 3 marca 1999.
To tu doszło do wstrząsającej zbrodni - zobacz ZDJĘCIA
Karina i Kamil nie wiedzą, że będzie to ich ostatnia wizyta w tym miejscu. Są przekonani, że wezmą udział w kolejnym, dobrze im znanym rytuale. Robert i Tomasz mają inne plany. Sami wchodzą do bunkra i każą zaczekać swoim przyjaciołom na zewnątrz. Do brutalnej zbrodni, którą za chwilę popełnią w imię szatana, szykowali się długo. Zostało już tylko przygotowanie „sceny”.
Malują na ścianie odwrócony krzyż i trzy litery F. Jest to szósta litera alfabetu łacińskiego, trzy szóstki w biblijnej Apokalipsie św. Jana oznaczają liczbę bestii. Wewnątrz bunkra krwistą czerwienią kreślą również krzyż Konfucjusza i symbole egipskiego bóstwa Amon-Ra. Na ścianie pojawia się także napis "Dies Mies Jeschet boenedoesef douvena enithemaus", co znaczy: "Ta podwójna ofiara dobra jest dla miejsca dwóch żyć". Pozostaje już tylko zapalić świece i zaprosić Karinę i Kamila do środka.
Ostatni mord rytualny w Polsce
Karina i Kamil wchodzą do bunkra. Ufają swoim kolegom, nie podejrzewają, że za chwilę staną się ich ofiarami. Klękają wewnątrz pentagramu, pochylają głowy, słyszą rytualne formuły czytane po łacinie...
Robert i Tomasz planowali bestialski mord mniej więcej pół roku. W tym celu kupili noże przypominające kształtem średniowieczne sztylety. Dlaczego zdecydowali się zabić swoich przyjaciół? Planowali złożyć ofiarę z dziewczyny i chłopaka, 18-letniego Kamila wybrali od razu. Karina, gdyby nie zbieg okoliczności i skrupuły Roberta, przypuszczalnie by dzisiaj żyła. Dziewczyną, która według pierwotnego planu miała zostać złożona w ofierze była Ania. Była z Tomkiem w ciąży, a on nie chciał, by ktoś obcy wychowywał jego dziecko. Miał ją zabić Robert, ale nie był w stanie odebrać życia ciężarnej koleżance.
Oprawcy dowiedzieli się, że do Rudy Śląskiej wraca z Londynu 19-letnia Karina. Dziewczyna była zakochana w Tomku, pisała do niego listy miłosne. To właśnie on miał złożyć ją w ofierze w rudzkim bunkrze. Karina zginęła od ciosów nożem w głowę, brzuch i klatkę piersiową. Wcześniej broniła się błagając o pomoc Roberta. W tym czasie on dźgał Kamila, zadał mu osiem ciosów w plecy i głowę...
Zamordowali dwie osoby w imię szatana – przyznali się do brutalnego czynu
Robert i Tomasz podczas rozpraw nie wytrzymali, przyznali się do winy. W sądzie mówili, że w finale satanistycznego rytuału mieli popełnić samobójstwo. Na to zabrakło im odwagi. Robert, zeznając w sprawie, mówił również, że nie spodziewał się, że tak trudno będzie zabić człowieka…
Gdy do obu młodych mężczyzn dotarło, co zrobili, Robert wybiegł z bunkra. Tomasz próbował odebrać sobie życie, raniąc się w brzuch. Ciosy okazały się nieskuteczne. Gdy Robert wrócił do środka, jego towarzysz kazał mu dokończyć dzieło. Razem zaciągnęli ciała swoich ofiar do drugiego pomieszczenia, w którym próbowali je spalić. Podczas śledztwa nie przyznali się do tego.
Wyrok odsiadują w więzieniu w Strzelach Opolskich. Sąd Okręgowy w Katowicach skazał Tomasza S. na dożywocie, a Roberta K. na 25 lat pozbawienia wolności. Oba wyroki zapadły w 2000 r. Sąd Apelacyjny je utrzymał, a Sąd Najwyższy odrzucił wniosek obrońcy o ich kasację. Podczas procesu Robert przepraszał rodziców Kariny. Razem z Tomaszem deklarował, że wierzy w Boga. Tomasz również wyraził skruchę na sali sądowej. Gdyby nie gryps przechwycony w areszcie, być może nie zostałby skazany na dożywocie.
Tomasz S. szukał ludzi, którzy zastraszyliby siostrę Roberta tak, by wziął na siebie całą winę za rytualny mord. Tomasz chciał znaleźć również osoby, które odbiłyby go z więziennego transportu. Za pomoc w ucieczce i zastraszenie oferował 100 tys. złotych.
Od brutalnego morderstwa w Rudzie Śląskiej minęło 25 lat. Robert wyjdzie na wolność za rok. Zasługuje na drugą szansę i nowy start? Czy powinien pozostać do końca życia w więzieniu razem z Tomaszem?
Mrok czai się w halembskim bunkrze
Miejsce, w którym przed laty doszło do zbrodni, ciągle przyciąga fanów mocnych wrażeń. Wejście do bunkra zostało niegdyś zamurowane, jednak szybko pojawił się w nim wyłom zrobiony przez osoby chcące na własnym ciele poczuć mroczną atmosferę miejsca. Niektórzy twierdzą wręcz, że dochodzi tu do niewyjaśnionych zjawisk. Sprawę postanowiła zbadać grupa Mystery Hunters.
- Krążą pogłoski, że coś mogło zostać w tym bunkrze przywołane. Jakaś siła demoniczna. Słyszeliśmy mnóstwo opowieści, że grupy, które się do bunkra zapuszczały, odczuwały w środku emocje, których nie da się porównać do niczego innego. Uczucia siły, która chce człowiekiem zawładnąć, zdusić, omotać, pozbawić wszelkich sił psychicznych i fizycznych – mówi Michał z Mystery Hunters.
Więcej na ten temat piszemy w artykule poniżej.
Zobacz także
- Nowy mural w Bytomiu – miasto ogłasza konkurs. Najlepsza praca trafi na elewację
- Co dalej z dawną fabryką drutu w Gliwicach? Czy zabytkowe budynki zostaną rozebrane?
- Burloch Arena w Rudzie Śląskiej będzie nosić imię Grażyny Dziedzic
- Czwarta trybuna Górnika Zabrze zostanie wyburzona - kibice zostawili tu wiele emocji
