Siostra Kamilka z Częstochowy: Zawsze będzie w moim sercu
Ta sprawa poruszyła całą Polskę. Tym bardziej, że w sprawie śmierci 8-letniego Kamilka z Częstochowy pojawiają się nowe, wstrząsające ustalenia. Teraz głos zabrała siostra chłopca.
Magdalena przyznała, że całe dotychczasowe życie była przekonana, że jest jedynaczką, tymczasem w ubiegłym roku dowiedziała się, że ma młodszego brata. Nie miała jednak okazji, by dobrze go poznać i nacieszyć się rodzeństwem. Pierwszy raz do ich spotkania doszło dopiero w tym roku, bo - jak stwierdziła - "były problemy ze spotkaniem się".
– Kamilek odszedł. Znaliśmy się od stycznia. Widzieliśmy się tylko trzy razy. Tylko trzy razy była możliwość, żeby się zobaczyć. Za krótko – powiedziała Magdalena w rozmowie z reportem "Uwagi TVN".
Jak podkreśliła, zapamięta swojego młodszego brata jako radosnego, zwariowanego, pełnego życia i energii chłopca.
– Będę bardzo za nim tęsknić. Nie zobaczymy się już – powiedziała, nie kryjąc wzruszenia. – Będę patrzeć w niebo i się uśmiechać. Zawsze będzie w moim sercu – dodała.
8-letni Kamil z Częstochowy nie żyje. Śmierć, która wstrząsnęła Polską
Maltretowany przez ojczyma 8-letni Kamil z Częstochowy zmarł w poniedziałek w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach (GCZD), w którym był leczony od ponad miesiąca. Chłopiec do szpitala trafił 3 kwietnia z ciężkimi obrażeniami. Został tam przetransportowany śmigłowcem po interwencji policji, którą wezwał biologiczny ojciec dziecka. Lekarze z GCZD 5 kwietnia informowali o rozległych oparzeniach chłopca: głowy, tułowia oraz kończyn i złamaniach kończyn.
tvn24.pl, PAP
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
dś