Śmierć 8-letniego Kamila. Marianna Schreiber „zrobi dym”
„Jadę jutro do miejsca, w którym NIKT nie zareagował na katowanie 8 letniego Kamilka i przysięgam, że zrobię tam dym. Nie może być tak, że reakcje są dopiero po śmierci dziecka” – napisała Marianna Schreiber na Twitterze.
8-letni Kamil z Częstochowy zmarł w poniedziałek rano. O jego śmierci poinformowali przedstawiciele Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka im. Jana Pawła II, gdzie chłopiec przebywał od przeszło miesiąca.
Katowane dziecko nie żyje
Sprawa wyszła na jaw na początku kwietnia, gdy biologiczny ojciec dziecka poinformował policję o tym, że jego syn jest maltretowany. Policjanci znaleźli Kamilka z poważnym obrażeniami ciała, głównie poparzeniami.
Ojczym, 27-letni Dawid B., miał go przypalać papierosami, umieszczać na rozgrzanym węglowym piecu i polewać wrzątkiem. Zarzucono mu także bicie i kopanie chłopca.
Postawiono mu zarzut usiłowania zabójstwa, jednak w poniedziałek zareagował minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro, który złożył wniosek o zmianę kwalifikacji czynu na zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem oraz znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem w przedziale czasu poprzedzającym ostateczny czyn, który doprowadził do śmierci chłopca.
Dalsze zarzuty w sprawie
Oprócz Dawida B., oskarżona jest także matka Kamila Magdalena B., której prokuratura zarzuca narażanie swego dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia, a także udzielenia pomocnictwa mężowi w znęcaniu się nad chłopcem.
Ponadto, zarzut nieudzielenia pomocy postawiono siostrze matki Kamila, a następnie mężowi tej kobiety. Wszyscy mieszkali w tym samym domu.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Źródła: i.pl, PAP
dś