Piekło, jakie rodzice zgotowali 8-letniemu Kamilowi z Częstochowy wstrząsnęło całą Polską. Ojczym chłopca został oskarżony o usiłowanie pozbawienia życia swojego pasierba, a także znęcania się nad nim ze szczególnym okrucieństwem.
Michał Wiśniewski bez litości wobec oprawców 8-letniego Kamila. "Kara śmierci"
Do tej niewyobrażalnej tragedii odniósł się Michał Wiśniewski, który sam jest ojcem pięciorga dzieci. Lider "Ich Troje" nie miałby litości dla oprawców chłopca i doskonale by wiedział, jaką karę należy im wymierzyć.
− Ja mam jednoznaczne zdanie na temat takich okrucieństw: kara śmierci − podkreśla stanowczo w rozmowie z "Faktem" Wiśniewski.
Artysta przyznaje, że choć kara śmierci jest tematem niezwykle trudnym, to w przypadku stuprocentowej pewności co do winy, to "taki człowiek powinien być wyeliminowany ze społeczeństwa".
− Takie rzeczy tłumaczy się chorobą, ale moim zdaniem, tego nie tłumaczy żadna choroba. Na to zapracowali oboje, matka i ojczym. Na takie rzeczy nie ma wytłumaczenia. To jest bardziej potwór niż człowiek. Tak jak każdy, kto dopuszcza się tortur, powinien być wyeliminowany ze społeczeństwa — tłumaczy.
Michał Wiśniewski uważa, że eliminacja takich osób byłaby korzystna zarówno dla nich, ale przede wszystkim dla społeczeństwa,
− Dla mnie nie ma "wybacz". Przecież to są robione rzeczy z premedytacją i taka osoba może to zrobić drugi raz. Tu nie chodzi o żadną ludzką empatię dla osoby chorej. Myślę, że dla niej i dla całego społeczeństwa jest lepiej, aby tacy ludzie byli wyeliminowani ze społeczeństwa — konkluduje lider "Ich Troje".
Dramat w Częstochowie. 8-latek przeszedł przez piekło
Częstochowska policja interweniowała w poniedziałek w częstochowskiej dzielnicy Stradom po zgłoszeniu złożonym przez biologicznego ojca dziecka. Chłopca z ciężkimi obrażeniami przetransportowano do szpitala śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Ojczym i matka dziecka zostali zatrzymani. Dawidowi B. prokurator zarzucił, że 29 marca br. usiłował pozbawić życia swojego pasierba polewając go wrzątkiem i umieszczając na rozgrzanym piecu węglowym. W ten sposób spowodował ciężkie obrażenia ciała - oparzenia głowy, klatki piersiowej i kończyn. Podejrzanemu zarzucono też, że znęcał się nad ośmiolatkiem ze szczególnym okrucieństwem - poprzez bicie, kopanie po całym ciele oraz przypalanie papierosami i spowodowanie u niego licznych złamań kończyn oraz rany oparzeniowe.
Matka chłopca Magdalena B. jest podejrzana o narażanie swego dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia, a także udzielenia pomocnictwa mężowi w znęcaniu się nad chłopcem. Chodzi o to, że nie reagowała na zachowania męża i nie udzieliła dziecku pomocy. Prokuratura zaznacza, że spoczywał na niej szczególny obowiązek opieki nad dzieckiem. Dawid B. przyznał się do popełnienia zarzucanych mu przestępstw. Odmówił złożenia wyjaśnień. Do winy przyznała się także matka chłopca, ona złożyła wyjaśnienia. W środę oboje zostali aresztowani na trzy miesiące.
Rodzina ośmiolatka była od marca 2021 r. objęta wsparciem pracownika socjalnego. Wcześniej nie było informacji wskazujących, że dziecko może doświadczać przemocy.
Fakt, PAP

dś