Matka z partnerką oskarżona o znęcanie się nad 4-letnim synkiem na Śląsku. "Głodzony, rzucany o ścianę i straszony"

Robert Lewandowski
Czterolatek katowany przez matkę i jej partnerkę
Czterolatek katowany przez matkę i jej partnerkę arc.
Czteroletni Ignacy Z. przez miesiące był ofiarą niewyobrażalnego okrucieństwa – bity, głodzony, zamykany w szafie i straszony oddaniem do domu dziecka. Jego własna matka, zamiast go chronić, przyłączała się do przemocy jej partnerki. Dramat dziecka wyszedł na jaw, gdy półnagi błąkał się po ulicach Gliwic. Teraz obie kobiety staną przed sądem – grozi im do 8 lat więzienia.

Prokuratura Rejonowa Gliwice – Wschód skierowała do Sądu Rejonowego w Gliwicach akt oskarżenia przeciwko Julii B. i Patrycji J. Kobiety miały znęcać się nad czteroletnim Ignacym Z., a także narazić go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Matka dziecka nie tylko nie reagowała na brutalne działania swojej partnerki, ale również sama dopuszczała się przemocy wobec syna.

Dramat czteroletniego Ignacego z Gliwic

Z ustaleń śledztwa wynika, że Julia B., samotnie wychowująca syna, w październiku 2023 roku zamieszkała z Patrycją J. Kobiety wspólnie opiekowały się trojgiem dzieci. Jak wykazało dochodzenie, od stycznia do lipca 2024 roku Patrycja J. znęcała się fizycznie i psychicznie nad małoletnim Ignacym. Matka chłopca nie tylko nie stanęła w jego obronie, ale sama stosowała przemoc słowną i fizyczną. Co więcej, Julia B. zaniechała leczenia dziecka, które wymagało specjalistycznej diagnostyki endokrynologicznej, neurologicznej i laryngologicznej.

Punktem zwrotnym w sprawie był dramatyczny dzień 31 lipca 2024 roku. Ignacy Z. opuścił mieszkanie matki i Patrycji J. i błąkał się po ulicy Warszawskiej w Gliwicach.Był ubrany jedynie w buty, a na jego ciele widoczne były liczne obrażenia. Przypadkowa osoba zauważyła chłopca i zaprowadziła go do Komisariatu Policji II w Gliwicach. Obrażenia dziecka obejmowały urazy lewego ramienia, klatki piersiowej, prawego policzka oraz uraz lewego oczodołu.

Szokujące nagrania i dowody w sprawie małego Ignasia z Gliwic

W toku śledztwa zabezpieczono zdjęcia i filmy wykonane przez samą Julię B. Dokumentowała ona obrażenia, których doznała zarówno ona, jak i jej syn, wskazując na brutalne działania Patrycji J. Jednak to nie zmienia faktu, że Julia B. także stosowała przemoc i nie reagowała na krzywdę dziecka.

Jak wskazuje prokuratura, zachowania Patrycji J. obejmowały m.in. podnoszenie chłopca za ramiona i rzucanie nim o ścianę, szarpanie za uszy, gryzienie, bicie kablem i rękami, duszenie, kopanie oraz groźby pozbawienia życia. Stosowała również przemoc psychiczną, wyzywała Ignacego, zmuszała go do długiego stania na baczność, zamykała w szafie, odmawiała mu jedzenia i picia oraz straszyła oddaniem do domu dziecka lub szpitala psychiatrycznego.

- Również w tej sprawie skierowano akt oskarżenia do Sądu Rejonowego w Gliwicach przeciwko Patrycji J., przyjmując, że znęcała się nad nieporadnym ze względu na wiek małoletnim Ignacym Z. ze szczególnym okrucieństwem, a nad jego matką znęcała się fizycznie, psychicznie i ekonomicznie, czym wyczerpała znamiona przestępstw z art. 207 § 1a i 2 kk, i art. 207 § 1 kk, art. 157 § 1 kk i art. 157 § 2 kk. – przekazała prokurator Karina Spruś, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Gliwicach.

Julii B. postawiono zarzuty znęcania się nad dzieckiem oraz narażenia go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Patrycja J. odpowie za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad Ignacym Z. oraz za przemoc wobec jego matki, której ofiarą padła również Julia B.

- Z uzyskanej w sprawie opinii sądowo – psychiatrycznej wynika, że u Julii B. rozpoznano cechy osobowości nieprawidłowej oraz szkodliwe używanie substancji psychoaktywnych (marihuany), natomiast u Patrycji J. głębokie zaburzenia w funkcjonowaniu społecznym, emocjonalnym oraz nieprawidłowo ukształtowaną strukturę osobowości. Powyższe okoliczności nie miały jednak żadnego wpływu na poczytalność obu oskarżonych w chwili czynu - wskazuje prokurator Spruś.

Obie kobiety pozostają w tymczasowym areszcie. Grozi im kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do nawet 8 lat. Prokuratura podkreśla, że sprawa ujawnia dramatyczne zaniedbania i skalę przemocy domowej, której ofiarą padło niewinne dziecko. Sąd Rejonowy w Gliwicach oceni teraz zgromadzone dowody i zdecyduje o dalszych losach oskarżonych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świat żegna Franciszka. Tłumy wiernych na Placu św. Piotra

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl