Rodzice wygłodzonej 3-latki aresztowani. Nie przyznają się do winy. Stan dziewczynki nieznacznie się polepszył

Aleksandra Sierżant
Rodzice wygłodzonej 3-latki zostali aresztowani
Rodzice wygłodzonej 3-latki zostali aresztowani archiwum
W czwartek, 19 grudnia odbyły się posiedzenia aresztowe rodziców wygłodzonej 3-latki. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury o zastosowanie tymczasowego aresztu na 3 miesiące. Rodzice nie przyznają się zarzucanych im czynów. Natomiast stan dziecka nieznacznie się polepszył.

Jak poinformowała Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze - w czwartek, 19 grudnia, sąd zastosował 3-miesięczny areszt tymczasowy dla rodziców dziecka. Przypomnijmy, że usłyszeli oni zarzuty stworzenia choroby realnie zagrażającej życiu w postaci niewydolności wielonarządowej, która powstała przez nieodpowiednie odżywianie, niezaspokojenie potrzeb żywieniowych małoletniej, co w ocenie prokuratury stanowiło znamiona przestępstwa znęcania się. Grozi im od 3 do 20 lat pozbawienia wolności. Rodzice wraz z dzieckiem mieszkali we wsi Okunin oddalonej od Zielonej Góry o około 30 minut drogi. Ojcem dziecka jest emerytowany policjant.

- Jak ustalił biegły z zakresu medycyny sądowej, dziecko cierpiało na wielonarządową niewydolność, zaburzenia rozwoju fizycznego i intelektualnego, a także wyziębienie i obrzęki kończyn. Wstępne ustalenia wskazują, że taki stan mógł być wynikiem przewlekłego niedożywienia i zaniedbań opiekuńczych - przekazuje prokurator Ewa Antonowicz.

Stan dziewczynki uległ nieznacznej poprawie

Jaki jest obecnie stan 3,5-latki? O to zapytaliśmy Sylwię Malcher-Nowak, rzeczniczkę prasową Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze.

- Jest nieznacza poprawa stanu zdrowia dziecka. Dalej karmiona jest dojelitowo i dożylnie, próbuje pić bardzo niewielkie ilości mleka. Dziewczynka nadal przebywa na OIOMie - przekazuje nam.

,,Nie chciała jeść nic innego"

W środę, 18 grudnia doszło do przesłuchania rodziców. Złożyli obszerne wyjaśnienia. Nie przyznali się do zarzucanych im czynów. 43-letnia matka tłumaczyła, że dziecko nie chciało spożywać żadnych innych produktów. Dziewczynka miała odmawiać takich posiłków, stąd w ostatnim czasie spożywała jedynie mleko matki i winogrona. Rodzice relacjonowali, że starali się ją odżywiać inaczej, a ona wypluwała pożywienie.

- Matka podała również okoliczności, które miały wskazywać na to, że małoletnia wcześniej prawidłowo się odżywiała, natomiast dopiero w pewnym momencie przestała jeść inne produkty. Również ojciec małoletniej nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. 45-latek podtrzymał zdanie matki i podkreślał, że jest on osobą mięsożerną. Również dodał, że małoletnia w ostatnich dniach była apatyczna, nie chciała wychodzić na dwór, był z nią utrudniony kontakt - dodaje prokurator Ewa Antonowicz.

Rodzice mieli wskazywać również, że dziewczynka w ostatnim czasie miała zaburzenia w zakresie snu. Spała w dzień, a w nocy domagała się jedzenia.

Stan dziewczynki w dalszym ciągu oceniany jest jako poważny. - Śledztwo ma na celu pełne wyjaśnienie okoliczności tej sprawy oraz ustalenie odpowiedzialności osób podejrzanych o narażenie życia i zdrowia dziecka - dodaje prokurator Antonowicz.

Ustalenia biegłego

Z informacji podanych przez prokuraturę wynika, że biegły stwierdził utrzymujący się stan zagrożenia życia z uwagi na niewydolność wielonarządową, a stan dziecka stanowi ciężki uszczerbek na zdrowiu i taki skutek przypisano działaniu opiekunów prawnych, którzy zajmowali się dzieckiem. W opinii biegłego stan taki mógł powstać w wyniku przewlekłego niedożywienia wynikającego ze sposobu karmienia dziecka. Będzie ustalane, o jaki czas chodzi. Są rozbieżności w wyjaśnieniach rodziców, od kiedy dziewczynka była na restrykcyjnej diecie.

Z opinii biegłego wynika też, że sposób prowadzonej opieki nad małoletnią stanowił bezpośrednie niebezpieczeństwo narażenia na utratę życia lub zdrowia dziecka. Dlatego, w ocenie prokuratury zasadnym było niezwłoczne zatrzymanie rodziców.

Lodówka pełna jedzenia

– Po zatrzymaniu prokurator wraz z matką odwiedzili mieszkanie. Okazało się, że lodówka jest pełna jedzenia. Matka od kilku lat była na diecie owocowo-warzywnej. Wyjaśniała, że chorowała i dowiedziała się, że taka dieta będzie mogła jej pomóc. W jej ocenie, dlatego jej córka też nie chciała spożywać innych produktów – mówi dalej prok. E. Antonowicz.

Na pytania, czy rodzice nie czują autorefleksji na temat tego, co się stało, można było usłyszeć, że w ich ocenie było to przeoczenie i brak wyczucia w sprawowanej opiece. Będzie to weryfikowane poprzez materiał dowodowy.

Z zabezpieczonej dokumentacji wynika, że 1,5 roku temu dziewczynka ważyła więcej. Urodziła się w domu. Wprawdzie nie była zapisana do poradni pediatrycznej, ale miała prywatne wizyty lekarskie, które zakończyły się w okolicach września 2023 r.

Wygłodzona 3-latka

Przypomnijmy, że trzyipółlatka trafiła do szpitala w niedzielę (15 grudnia). Prokuratura precyzuje, że do szpitala córkę przywiozła matka, a ojciec ze względu na pracę, dojechał w poniedziałek rano. Rodzice tłumaczyli, że dziecko przestało jeść i nie było z nim kontaktu. Rano szpital zawiadomił służby, a w południe Sąd Rodzinny w Świebodzinie zdecydował o zabezpieczeniu procesu leczniczego i diagnostycznego dziecka na czas postępowania sądowego. We wtorek w południe rzeczniczka prasowa prokuratury Ewa Antonowicz potwierdziła, że istniało zagrożenie, że rodzice nie wyrażą zgody na leczenie lub wypiszą dziecko ze szpitala na żądanie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zdrowie

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl