Były ksiądz spod Zamościa ponownie skazany za molestowanie dziecka. Jeden wyrok już odsiedział

Poza karą więzienia, sąd zakazał Stanisławowi G. kontaktowania się i zbliżania do pokrzywdzonego na mniej niż 50 metrów. Były proboszcz i katecheta ma dożywotni zakaz wykonywania zawodu lub działalności związanej z wychowaniem, edukacją lub opieką nad małoletnimi. Co więcej, sąd zobowiązał oskarżonego do zapłaty 4 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz pokrzywdzonego. Bardziej dotkliwe mogą być koszty sądowe. Liczne opinie biegłych będą kosztować 55-latka blisko 12,5 tys. zł.

- Nie będziemy składać wniosku o pisemne uzasadnienie - mówi prok. Jarosław Rosołek, zastępca Prokuratora Rejonowego w Zamościu. Oskarżenie publiczne nie przewiduje apelacji.

Stanisław G. to były proboszcz parafii w Kalinówce w gminie Skierbieszów i katecheta ze szkoły w Sulmicach. O sprawie molestowania przez niego dzieci zrobiło się głośno we wrześniu 2014 r. Wtedy rodzice pierwszej z ofiar księdza złożyli zawiadomienie do prokuratury.
Do niewłaściwego zachowania miało dochodzić podczas zajęć religii i przygotowań do komunii. Katecheta wkładał ręce pod ubrania dziewczynki i dotykał miejsc intymnych, całował też dziecko w usta. Podczas śledztwa wyszło na jaw, że nie była to jedyna ofiara mężczyzny, chodziło jeszcze o cztery inne uczennice podstawówki.

Ksiądz Stanisław G. usłyszał zarzuty „wykonywania innych czynności seksualnych z małoletnimi poniżej lat 15" pod koniec maja 2015 r. We wrześniu 2016 r. został skazany na trzy lata bezwzględnego pozbawienia wolności, dostał zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonymi i zbliżania się do nich na mniej niż 50 metrów na okres siedmiu lat. Wyszedł na wolność po odsiedzeniu wyroku w 2019 r.

Tymczasem na jaw wyszły kolejne szokujące fakty. Okazało się, że jeszcze we wrześniu 2014 r. ksiądz znalazł sobie kolejną ofiarę. Tym razem molestował 10-letniego chłopca. Doniesienie na duchownego złożyła matka po tym jak dziecko odważyło się opowiedzieć o traumatycznych doświadczeniach. Według relacji chłopca, podczas lekcji religii ksiądz wkładał mu ręce w spodnie i chwytał za genitalia. Teraz zapadł wyrok skazujący właśnie w tej sprawie.

Stanisław G. został wydalony z kapłaństwa.