Zabił żonę, a zwłoki wywiózł do lasu koło Dąbrowy Górniczej
Do tragedii doszło w październiku 2019 roku. Strażnik miejski z Bielska-Białej Piotr Sz. 18 października zgłosił zaginięcie swojej żony. Kobiety poszukiwali najbliższa rodzina, znajomi i policja. Niestety, w sobotę 19 października kobieta została znaleziona martwa w lesie koło Dąbrowy Górniczej.
Okazało się, że Izabela Sz. została uduszona. Policja zatrzymała w tej sprawie męża kobiety (wpadł, bo ich kłótnia i moment morderstwa zostały nagrane na sprzęcie audio). Podczas śledztwa wyszło, że do zabójstwa przyczyniły się kłopoty małżeńskie Sz. Piotrowi Sz. został przedstawiony m.in. zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem.
Z ustaleń sądu wynikało, że Izabela i Piotr Sz. od początku małżeństwa, od 2010 roku, żyli ze sobą zgodnie, tworzyli wręcz modelowe małżeństwo, które cieszyło się dobrą opinią wśród bliskich i znajomych. Kupili mieszkanie, mieli dobre prace, prowadzili aktywne życie rodzinne. Od kilku lat bezskutecznie starali się o potomstwo. Izabela Sz. dwa razy poroniła, nie pomagało kosztownie leczenie.
Problemy małżeńskie zakończone śmiercią
Problemy zaczęły się wiosną 2019 roku. Ich przyczyną były m.in. wcześniejsze kłopoty z zajściem w ciążę przez Izabelę Sz., romans Piotra Sz. z koleżanką z pracy oraz ciąża Izabeli Sz. (Piotr Sz. kwestionował swoje ojcostwo. - Żona mówiła mi, że nie jestem ojcem dziecka – zeznał podczas pierwszej rozprawy).
Zaczęło dochodzić do wzajemnych pretensji, oskarżeń, awantur. Jedna z nich zakończyła się śmiercią Izabeli Sz. Na początku procesu Piotr Sz. zeznał, że nie wie, dlaczego doszło do tak tragicznej sytuacji, że żona straciła życie.
- Uważam, że działałem w silny amoku. Nie wiem, co się ze mną działo i dlaczego. Przyznaję, że odebrałem życie żonie przez uduszenie – powiedział wtedy Piotr Sz. Zaprzeczył jednak, że bił żonę i znęcał się nad nią - co zarzuciła mu prokuratura. - Nie chcę opowiadać o przebiegu całego zdarzenia - stwierdził wówczas mężczyzna.
Dożywocie zamiast 25 lat więzienia
W październiku 2021 bielski Sąd Okręgowy skazał Piotra Sz. na 25 lat więzienia z możliwością ubiegania się o warunkowe zwolnienie po 20 latach więzienia. Jednak w lutym 2022 roku od wyroku odwołała się i prokuratura, i obrona. Wyrok w katowickim Sądzie Apelacyjnym został ogłoszony 13 czerwca ubiegłego roku. Mężczyzna został skazany na dożywocie.
Teraz, jak wynika z ustaleń portalu bielskobiala.pl, obrońca skazanego Piotra Sz. z urzędu wniósł kasację. Akta sprawy trafią niebawem do Sądu Najwyższego.
- W zarzutach kasacyjnych podniesiono naruszenie przepisów postępowania karnego związane z wadliwą oceną materiału dowodowego prowadzącą do przyjęcia, że skazany nie działał pod wpływem silnego wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami, a przez to nie przyjęcie, że dopuścił się jedynie zabójstwa w afekcie - mówi portalowi bielskobiala.pl sędzia Robert Kirejew, rzecznik prasowy Sądu Apelacyjnego w Katowicach. Dodał, że ponadto m.in. zarzucono oparcie ustaleń faktycznych co do stanu psychicznego oskarżonego na niepełnych opiniach psychiatrycznych. W kasacji sformułowano wniosek o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Apelacyjnemu w Katowicach do ponownego rozpoznania.
Nie przeocz
Zobacz także
Musisz to wiedzieć
- Nie tylko Jacek Jaworek. Te 21 zbrodni wstrząsnęły Śląskiem w ciągu minionych 10 lat
- Wystrój wnętrz w stylu retro jest coraz bardziej popularny. Zobacz!
- WAŻNE dla emeryta! Od 15 lutego można składać PIT za 2022 rok. JAK TO ZROBIĆ?
- W tych miastach w Śląskiem żyją najstarsi ludzie TOP 19. Gdzie najwięcej seniorów?
