Kontrola CBA w Urzędzie Miasta Pucka zakończyła się pod koniec maja 2019. Niecały miesiąc później burmistrz Hanna Pruchniewska podpisała wypowiedzenie swojej zastępczyni - Lucynie Boike-Chmielińskiej. Ale to nie wynik kontroli miał być bezpośrednio przyczyną rozstania obu pań. W urzędowych kuluarach głośno się mówiło o różnicy zdań na temat wydatków miasta związanych z inwestycjami czy o ewentualnych "zmianach kadrowych po linii partyjnej". Nikt ich jednak nie potwierdził.
Co w UM Puck odkryli agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego? Funkcjonariusze sprawdzali jak wiceburmistrz Lucyna Boike-Chmielińska przestrzegała przepisy związane z ograniczeniem prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne.
- W wyniku kontroli stwierdzono, że pełniąc w okresie od 1 grudnia 2014 r. funkcję zastępcy burmistrza Miasta Puck, była jednocześnie wiceprezesem puckiej spółki oraz posiadała w niej udziały stanowiące 50% wartości kapitału zakładowego, czym naruszyła art. 4 pkt 1 i 5 ustawy antykorupcyjnej - wyjaśnia w swoim komunikacie biuro CBA w Gdańsku.
Punkt 1 ustawy antykorupcyjnej mówi, że osoby publiczne nie mogą być m.in. członkami zarządów spółek prawa handlowego; piąty - że nie wolno im mieć w nich więcej niż 10% akcji lub udziałów. Złamanie tego zakazu nie powoduje jednak żadnych sankcji karnych, gdyż nie jest traktowane jako przestępstwo.
Jak się okazuje, udziały byłej wiceburmistrz w puckiej spółce nie mogły być dla puckich urzędników żadną nowością. To, że Lucyna Boike -Chmielińska jest członkiem zarządu firmy od marca 2014 i że ma ponad przepisowe 10% udziałów urzędniczka wpisała w swoje oświadczenie majątkowe.
Co konsekwentnie powtarzała w swoich oświadczeniach do 2017 roku.
- W momencie przeprowadzania czynności kontrolnych przez CBA nie posiadałam więcej udziałów niż zezwala mi na to prawo, ani nie byłam członkiem organów zarządczych spółki prawa handlowego - komentuje Lucyna Boike-Chmielińska. - We wcześniejszym czasie takowe udziały posiadałam i byłam członkiem zarządu spółki. Niczego nie ukrywałam na co dowodem są moje oświadczenia, które składałam w Urzędzie Miasta od momentu powołania mnie do pełnienia funkcji wiceburmistrza.
Przypomnijmy, że według ustawy o samorządzie gminnym "analizy danych zawartych w oświadczeniu majątkowym dokonują osoby, którym złożono oświadczenie majątkowe".
Co mogło być przyczyną odejścia wiceburmistrz z puckiego urzędu, skoro nie pokontrolne wnioski CBA?
- O powody odwołania mnie ze stanowiska proszę pytać panią burmistrz - komentuje była już zastępczyni. - Burmistrz Pruchniewska zna je najlepiej. Jest mi tylko bardzo przykro, że cała ta sytuacja powoduje falę hejtu w stosunku do mojej osoby i osób mi bliskich.
W Urzędzie Miasta Pucka trudno uzyskać obszerne wypowiedzi po majowej kontroli funkcjonariuszy CBA z Gdańska.
- Nie udzielam komentarzy w tej sprawie - krótko ucina burmistrz Hanna Pruchniewska. - Wiceburmistrza powołuje i odwołuje burmistrz i ma prawo to zrobić bez uzasadnienia.
Przegląd najważniejszych wydarzeń ostatnich dni:
POLECAMY w SERWISIE DZIENNIKBALTYCKI.PL:
