Centralne Biuro Antykorupcyjne zatrzymało kolejnych członków grupy tzw. przebierańców - w tym byłego ministra sprawiedliwości w rządzie Marka Belki - Andrzeja K.
Agenci z katowickiej delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali wczoraj cztery osoby, które podszywały się pod funkcjonariuszy ABW i SKW. „Przebierańcy” pomagali przedsiębiorcom w załatwianiu spraw urzędowych, czerpiąc przy tym zyski. W styczniu doszło już do zatrzymania ośmiu osób.
Tym razem agenci z Katowic zatrzymali byłego ministra sprawiedliwości (2004-2005) Andrzeja K., jego wspólnika z kancelarii radcowskiej Piotra K. oraz gdańskiego biznesmena Marka S. i Jerzego K. - byłego funkcjonariusza Wojskowych Służb Informacyjnych. Funkcjonariusze przeszukali mieszkania zatrzymanych i zabezpieczyli dowody. Zatrzymani zostali przewiezieni do Prokuratury Regionalnej w Katowicach, gdzie usłyszeli zarzuty powoływania się na wpływy i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej.
Sprawę jako pierwszy opisał dziennikarz Piotr Nisztor.
Ale to niejedyne zatrzymania CBA. Agenci z rzeszowskiej Delegatury zatrzymali w Warszawie byłego wiceprezesa (2012-2016) Urzędu Dozoru Technicznego. Z kolei na Podkarpaciu zatrzymano byłego funkcjonariusza policji, a na Śląsku specjalistkę w dziedzinie pozyskiwania dotacji. W sumie w śledztwie zarzuty usłyszało już 12 podejrzanych, w tym były wiceprezes (2014-2015) Agencji Rozwoju Przemysłu.
Zatrzymany przez CBA były wiceprezes Urzędu Dozoru Technicznego, według ustaleń agentów przyjął łapówkę w postaci wysokiego stanowiska w prywatnej spółce - tuż po zwolnieniu z UDT został wiceprezesem jednej z czołowych polskich firm teleinformatycznych. Samego prezesa tej spółki agenci CBA zatrzymali już w wcześniej.
W zamian za stanowisko wiceprezes UDT miał powoływać się na wpływy i próbować umorzyć ok. 50 mln zł kar umownych naliczonych przez GITD w związku z umową na montaż w pojazdach inspektoratu mobilnych urządzeń rejestrujących.
Strefa Zaradnych. Inwestowanie w surowce
POLECAMY: