Chelsea i Betis awansowały do finału Ligi Konferencji we Wrocławiu. Legia jako jedyna pokonała obie drużyny

Jacek Kmiecik
Zamieszanie pod bramką Frana Vieitesa z Betisu Sewilla w rewanżowym meczu półfinałowym Ligi Konferencji z Fiorentiną
Zamieszanie pod bramką Frana Vieitesa z Betisu Sewilla w rewanżowym meczu półfinałowym Ligi Konferencji z Fiorentiną EPA/PAP
W rewanżowym meczu półfinałowym Ligi Konferencji Chelsea Londyn wygrała u siebie z Djurgarden IF Sztokholm 1:0 (1:0) i awansowała do finału, który odbędzie się 28 maja we Wrocławiu. W drugim półfinale UEFA Europa Conference League Fiorentina po dogrywce zremisowała z Betisem Sewilla 2:2 (2:1, 2:1) i w finale rozgrywek w środę, 28 maja, na Tarczyński Arena we Wrocławiu zagra zespół z Hiszpanii.

Chelsea u siebie dopełniła formalności

Dla Chelsea rewanż był formalnością, bowiem tydzień temu wygrała w Szwecji 4:1. Na Stamford Bridge zwyciężyła 1:0, a jedyną bramkę w 38. minucie zdobył Kiernan Dewsbury-Hall. Były pomocnik Leicester przejął podanie Tyrique George'a i wykonał świetny rajd między obrońcami Djurgarden, po czym lewą nogą oddał celny strzał, który odbił się od słupka.

Enzo Maresca dokonał 10 zmian w składzie, który w niedzielę pokonał nowego mistrza Premier League - Liverpool. W jedenastce pozostał jedynie Marc Cucurella. Kilku młodych piłkarzy "The Blues" zrobiło wrażenie tego wieczoru, w tym 16-letni Reggie Walsh, któryzadebiutował w seniorskiej drużynie. George również zaprezentował się znakomicie w ataku, a Josh Acheampong także popisywał się młodzieńczą energią na pozycji lewego obrońcy.

Maresca miał też czas, by wprowadzić do gry 17-latków Shima Mheukę i Genesisa Antwiego, udowadniając, że przyszłość drużyny z zachodniego Londynu z pewnością rysuje się w świetlanej perspektywie, a wszystkie wschodzące gwiazdki Chelsea wykorzystują każdą okazję, aby zaimponować.

"The Blues" po raz drugi odwiedzi w tej edycji rozgrywek Polskę, bowiem w ćwierćfinale wyeliminowali Legię Warszawa (3:0, 1:2).

Gol w dogrywce Fiorentina - Betis na wagę awansu

Goście rozpoczęli mecz dobrze, ale na ich drodze stanął bramkarz Fiorentiny David de Gea, który obronił strzały Antony'ego i Pablo Fornalsa, ale ten pierwszy szybko pokonał Hiszpana go pięknym strzałem z 25 metrów z rzutu wolnego, który odbił się od słupka.

Dzięki temu podopieczni Manuela Pellegriniego objęli dwubramkowe prowadzenie 3:1, ale Fiorentina osiągnęła remis w dwumeczu do przerwy za sprawą dwóch wspaniałych goli Robina Gosensa, który po dośrodkowaniach z prawej i lewej strony perfekcyjnie główkował, dając "Violi" prowadzenie 2:1 tego wieczoru.

Druga połowa nie dorównywała dramaturgii pierwszej, bowiem obie drużyny miały problemy z ostatnią piłką, być może z powodu ciężkich nóg i nerwów.

Gosens uderzył niecelnie jednym wolejem, a Natan posłał głową piłkę obok bramki, a zanim zabrzmiał gwizdek kończący normatywny czas gry, Betis mógł wygrać, ale De Gea obronił dwa niesamowite strzały Antony’ego i Abde Ezzalzouli’ego.

W dogrywce w 97. minucie Marokańczyk Ezzalzouli z bliskiej odległości doprowadził do remisu, wykorzystując podanie Antony'ego.

Fiorentina, która chciała awansować do trzeciego z rzędu finału Ligi Konferencji, zaczęła tracić pomysły i, pomijając obronę strzału głową Lucasa Beltrana, "Violi" trudno było stworzyć zbyt wiele sytuacji na wyrównanie.

W związku z tym odpadła, natomiast Pellegrini i jego zespół Betisu zagra w finale z Chelsea i będzie to ich druga wizyta w Polsce w tej edycji rozgrywke, bowiem w pierwszej kolejce fazy ligowej wystąpiła w Warszawie przeciwko Legii (0:1).

Pierwszy raz w finale dwunastego hiszpańskiego klubu

Betis pierwszy raz zagra w finale pucharowych rozgrywek. Nigdy wcześniej nie wystąpił w decydującym meczu europejskiego turnieju. Dotychczas najlepszym wynikiem "Los Verdiblancos" w Europie był... ćwierćfinał Pucharu Zdobywców Pucharów (odpowiednik obecnej Ligi Europy) w sezonie 1977/78, kiedy odpadł z Dynamo Moskwa (0:0 i 0:3).

Betis został dwunastym hiszpańskim klubem, który dotarł do finału ważnych europejskich rozgrywek. Niemcy wprowadzili do finałów tyle samo drużyn, więcej mają jedynie Anglicy – 15 zespołów.

Oprócz Betisu, do finałów Ligi Mistrzów/Pucharu Europy, Ligi Europy, Ligi Konferencyjnej i Pucharu Zdobywców Pucharów oraz Pucharu UEFA dotarły także Real Madryt, Barcelona, ​​Atletico Madryt, Valencia, Sevilla, Villarreal, Athletic Bilbao, Espanyol Barcelona, Deportivo Alaves, Real Saragossa i Real Mallorca.

Legia jako jedyna ma na rozkładzie dwóch finalistów

Tak więc w finale Ligi Konferencji na Tarczyński Arena we Wrocławiu 28 maja zagrają dwa zespoły, których Legia jako jedyna miała w obecnych rozgrywkach na rozkładzie - pokonała Betis 1:0 w fazie postawowej i Chelsea 2:1 w rewanzowym mecz ćwierćfinału - jedyna dotychczas porażka "The Blues" w rozgrywkach. Drużyna Goncalo Feio niewątpliwie może mieć powody do dumy.

Drugi raz finał europejskiego pucharu w Polsce rozstrzygnie się między zespołami z Anglii i Hiszpanii. W meczu o trofeum Ligi Europy sezonu 2020/2021 w Gdańsku zmierzyły się Manchester United i Villarreal. Wówczas po rzutach karnych wygrała "Żółta Łódź Podwodna" 11-10. Po 90. minutach i dogrywce był remis 1:1 (1:0, 1:1, 1:1).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Gol24 Ekstra: Rewanże półfinałów Ligi Mistrzów pełne emocji

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl