- Chorwacja przeżywa szok cenowy. Po wprowadzeniu euro ceny wzrosły tam o kilkadziesiąt procent w bardzo krótkim czasie. Politycy opozycji myślą, że wystarczy zmienić portfel, a pieniędzy w nim od razu przybędzie. Nic z tego - przykład tego błędnego myślenia obserwujemy nad Adriatykiem - napisał na swoim Facebooku premier Mateusz Morawiecki.
Według niego sama zmiana waluty niczego nie daje. - Musimy mieć możliwość elastycznego reagowania na kryzys gospodarczy i inflację wywołaną wojną na Ukrainie i kryzysem energetycznym. A własna waluta daje nam dużo większe pole manewru.
Jeżeli polityka monetarna Donalda Tuska i opozycji ma być tak samo skuteczna jak ich polityka energetyczna, to obowiązkiem rządu jest chronić przed nią Polaków - podkreślił premier.
"Niech Tusk sam się rozlicza w euro"
Morawiecki dodał, że dzięki złotówce "rząd Prawa i Sprawiedliwości skutecznie chroni polskie rodziny przed szokiem cenowym i wzrostem kosztów życia". - Tarcze osłonowe, polityka monetarna, obniżka podatków, dopłaty do źródeł ciepła - wszystko to elastyczne instrumenty polityki gospodarczej, których użyliśmy, aby ulżyć Polakom w trudnych czasach wysokiej inflacji.
Rozmowa o euro jest aktualnie nieopłacalna dla Polski. Naszym zadaniem jest doprowadzenie najpierw do tego, żeby zarobki Polaków były na poziomie zachodnioeuropejskim. Później możemy rozmawiać o zmianach w polityce monetarnej - napisał premier.
- Jeśli Donald Tusk czy Szymon Hołownia chcą się rozliczać w euro - to niech się rozliczają w euro, ale niech nie zmuszają do tej niekorzystnej transakcji Polaków! - dodał Morawiecki.

dś