Aktualizacja, godz. 21:05:
Nie ulatnia się już spod ziemi gaz, który został uwolniony z podziemnej niecki podczas odwiertu w Cięcinie na Żywiecczyźnie. Ponad 90 osób mieszkających w strefie zagrożonej wybuchem wróciło do domów – dowiedziała się PAP w sobotę wieczorem od strażaków z Żywca.
- W tej chwili wycieku gazu już nie ma. Właściciel firmy, która dokonywała odwiertu w Cięcinie, uszczelnił otwór ciekłym cementem. Na tę chwilę wszyscy ewakuowani wrócili do swoich domów. Strażacy będą tam jeszcze maksymalnie do godziny 21.30 i zakończą działania - oznajmił w sobotę wieczorem w rozmowie z PAP rzecznik żywieckiej straży pożarnej mł. kpt. Tomasz Kołodziej.
Jak dodał, właściciel firmy wiertniczej i jego pracownicy starają się jeszcze odzyskać wiertło. Prace trwają.
Na podziemną nieckę gazu, który zaczął się ulatniać na powierzchnię, natrafiono w sobotę przed południem podczas odwiertu pod geotermię w Cięcinie na Żywiecczyźnie. Znajdowała się ona około 80 m pod ziemią. Głównym składnikiem mieszanki był metan. Jej stężenie sytuowało się pomiędzy dolną i górną granicą wybuchowości. Strażacy ze strefy zagrożenia wybuchem ewakuowali 93 mieszkańców 19 domów. (PAP)
Autor: Marek Szafrański
Wcześniej pisaliśmy:
W Cięcinie w powiecie żywieckim ewakuowano niemal sto osób
Chwile strachu w Cięcinie w powiecie Żywieckim. W godzinach porannych jedna z firm wykonująca odwierty natrafiła na nieckę z gazem. Na miejsce przyjechało kilka zastępów straży pożarnej. Ewakuowane zostały 93 osoby z 19 domów.
- Ten gaz po prostu zaczął się uwalniać z tego otworu. Główny skład tego gazu to jest metan, a wiadomo, że jest to gaz wybuchowy i łatwopalny. Odwiert nie jest duży, bo jego średnica jest niewielka, aczkolwiek nie wiemy ile tego gazu tam w środku jest i jak on długo będzie się wydobywał. Tutaj bazujemy w głównej mierze na opinii fachowców geologów w tym temacie i czekamy na ich jakby decyzje – przekazał nam oficer prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Żywcu mł. kpt. Tomasz Kołodziej.
Strażacy w Cięcinie są gotowi na każdą ewentualność
Mieszanina gazu wydobywająca się z otworu jest „między dolną a górną granicą wybuchowości”. Specjalna jednostka ratownictwa chemiczno-ekologicznego z Bielska Białej na bieżąco monitoruje sytuację. Na szczęście nie ma możliwości samozapłonu – konieczne jest źródło ognia, iskra. Na taką ewentualność strażacy są przygotowani.
- Mamy rozwinięte węże i jesteśmy przygotowani. Jakby nie daj Boże doszło jakiegoś pożaru, to jesteśmy w stanie go szybko „uchwycić” – dodaje mł. kpt. Tomasz Kołodziej.
W związku z sytuacją powołano specjalny sztab kryzysowy, w którego składzie są m.in. zastępca komendanta powiatowego PSP, wójt gminy Węgierska Górka, starosta powiatowy. O pomoc poproszono także instytucje (firmy) świadczące usługi geodezyjne. Dopóki geologowie nie wydadzą opinii nie zostanie podjęta decyzja, co dalej z feralnym otworem. Możliwe jest wykorzystanie różnych metod, które mają na celu „w kontrolowany sposób doprowadzić do uwolnienia gazu”.
Nie przeocz
- Otwarto kąpielisko Panorama w Bielsku-Białej. Dziś wstęp za symboliczną złotówkę!
- Żonaci duchowni w archidiecezji katowickiej. Coraz więcej diakonów stałych na Śląsku
- Wojewoda śląski z wizytą w Knurowie. Ogromna skala inwestycji w powiecie gliwickim
- To już koniec pandemii! 1 lipca oficjalnie kończy się stan zagrożenia epidemicznego
Zobacz także
