Ciekawe życie białoruskiej gwiazdy sprintu. Małżeństwo, rozwód, biznesy, wyjazd z Polski, intrygi małżeńskie. Dzisiaj część 1 tej historii

Paweł Wiśniewski
Nie ma to jak poleniuchować...
Nie ma to jak poleniuchować... www.instagram.com/kristitimanovskaya
Polska dała jej nowe życie, stworzyła nową szansę, ofiarowała nadzieję. Wszyscy pamiętamy dramatyczne okoliczności, w jakich uciekała - niczym w czasach zimnej wojny - białoruskim działaczom sportowym do naszego kraju. Z Tokio via Wiedeń do Warszawy. Najpierw otrzymała polską wizę humanitarną, potem azyl polityczny, obywatelstwo i w końcu pozwolenie na starty z orzełkiem na piersi. Minęło wiele miesięcy i wydaje się, że dzisiaj Kryscina Cimanouska nie ma już planów życiowych związanych z Polską. Zostaliśmy oszukani...? Dzisiaj, część 1 tej historii.

Kryscina Cimanouska - miały być sukcesy, rekordy i medale. Co z tego wyszło? Piąte miejsce mistrzostw świata w sztafecie 4x100 metrów (2023), dwa medale mistrzostw Polski na 100 metrów (srebrny - 2023 i brązowy - 2024) i na 200 metrów (srebrne: 2023, 2024) oraz dwa medale halowych mistrzostw Polski na 60 metrów (2023, 2024).

Szału nie było.

Dwie najważniejsze imprezy 2024 roku - mistrzostwa Europy w Rzymie i paryskie Igrzyska XXXIII Olimpiady: katastrofa!

Efekt? Utrata stypendium. Wcześniej rozwód z Arsenem Zdaniewiczem, z którym mieszkała w Warszawie.

I zaczęły się schody...

Zaraz po igrzyskach, wraz z nowym ukochanym - Aleksandrem Sołońskim, partnerem nie tylko biznesowym, podjęła decyzję o wyjeździe z Polski. Podobno na pół roku. Kierunek? Wymarzona Ameryka.

Najpierw trochę czasu spędziła w Nowym Jorku, teraz cieszy się życiem na Florydzie. O sezonie halowym 2025 nawet nie pomyślała... odpoczynek i urlop są przecież ważne. Podobno ma wrócić do mocniejszych treningów dopiero przed wrześniowymi mistrzostwami świata w Tokio... Podobno.

Niedawno, Kryscina Cimanouska uaktywniła się w temacie byłego męża, jakby nic ciekawszego nie było do roboty...

Razem byli przez dziewięć lat, z czego sześć jako małżeństwo. Po rozwodzie, Cimanouska oskarżyła Zdaniewicza o zdradę i oszustwa finansowe. Miał on prowadzić w Polsce firmę zajmującą się dostawą samochodów, jednak od jesieni 2023 roku klienci nie otrzymywali zamówionych pojazdów.

Więcej już jutro, w części 2.

- Najlepszą decyzją w 2024 roku było spędzenie zimy na Florydzie. Życzę wszystkim samych najlepszych decyzji w 2025 roku - napisała na Instagramie

Tak naprawdę, nikt nie wie, kiedy Kryscina Cimanouska wróci do Polski. Żali się, że straciła stypendium (i nie ma co liczyć na odzyskanie, przynajmniej w najbliższym czasie), a żyje wyłącznie z własnych oszczędności. Zamiast trenować na bieżni, kameralnie ćwiczy wygibasy.

PZLA rozkłada ręce.

- Zawodniczka podjęła decyzję o wyjeździe z kraju i nikt nie wie, czy wróci. To jej prywatna decyzja, a my nie mamy z tym nic wspólnego. Jeśli będzie chciała wrócić do Polski, to znów będziemy finansować jej szkolenie. Nie możemy jednak utrzymywać jej w USA, bo na to nie pozwalają przepisy. Co innego obozy sportowe - wyjaśnia wiceprezes PZLA, Tomasz Majewski

W Warszawie, Kryscina trenowała na obiektach stołecznego AWF, pod okiem Macieja Wojtkowskiego, który - podobno - jest w kontakcie z zawodniczką.

Dzisiaj, zamiast pakować manatki na halowe mistrzostwa Europy, które za tydzień ruszają w niderlandzkim Apeldoorn (miała szansę na kwalifikacje na 60 metrów), relaksuje się na Florydzie... rzecz jasna, wraz z Saszą Sołońskim.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl